One Direction

One Direction

19 stycznia 2013

GIFOWE IMAGINY

CZEŚĆ :)

Jest weekend , możemy trochę odpocząć i np. dodać jakieś imaginy z gifami prawda ?? ;D
Oto one ;)

1. TY : Eeem... kochanie chyba w coś wdepnąłeś <i idziesz gdzieś śmiejąc się>
ZAYN : Taa jasne
Po chwili...



2. TY Z ZALOTNYM UŚMIESZKIEM : Lou ?? Masz ochotę przejść się ze mną w jedno miejsce ??
LOU :


Jakiś czas później...


Jeszcze później xD



3. Harry chce coś ugotować aby Ci zaimponować ale Ty mimo wszystko chcesz mu pomóc i pytasz się :
TY : Skarbie może Ci pomóc ??
HAZZA :



4. Jedziecie gdzieś autobusem ale Ty zasnęłaś. Niall to wykorzystuję i przez całą drogę patrzy się na Ciebie :



5. ZAYN DO FANÓW : Pokażę Wam jak ostatnio Harry obejmował [T.I.] :



6. REPORTER DO NIALLA : Nagrywamy na żywo , chcesz kogoś pozdrowić albo coś powiedzieć ??
NIALL : [T.I.] kocham Cię i niedługo będę do domu więc koniecznie ugotuj obiad !! :



7. Louis śpiewający swoje solo i ukradkiem patrzący na Ciebie :



8. Harry stoi na scenie ale nagle przypomina sobie poranek spędzony z Tobą :



9. TY : Uwieeelbiam rockmanów.
Po chwili Liam woła Cię do i mówi "no to patrz" :



10. Przechodzisz koło Louisa ale on jest w dźwiękoszczelnym studio i próbuje zrobić coś żebyś go usłyszała :



11. Przyjaciel zaprosił Cię na wspólny spacer więc wyszliście ale Harry poczuł się chyba zazdrosny booo...



12. Zobacz [T.I.] , ja płonę na Twój widok xD



13. TY : Zayn , przypominasz mi cudownego księcia na białym rumaku.
ZAYN : W takim razie wskakuj na rumaka babe :


14. Robisz chłopcom zdjęcia do sesji ale trwa ona już kilka godzin więc wszyscy są zmęczeni...
TY : Chłopaki ostatnie zdjęcie , proszę , uśmiechnijcie się.
1D : Nie no litości , już starczy.
TY : No proszę Was , uśmiechnijcie się... dla mnie.
CHŁOPCY :



15. Niall myśli o Tobie i układa nową piosenkę...


... którą śpiewa później na koncercie :



Podobają się ?? :)
Dodam dziś dla Was jeszcze jedną notkę , być może będzie to rozdział z Niallem a jeśli nie , to z jakimś innym chłopcem , zobaczymy ;)
Całuję Was mocno kochani , do później , Aga :*


























10 stycznia 2013

ZAYN - ROZDZIAŁ VIII

HEJ MISIAKI :*

Jak minął dzień ?? No i jak podoba Wam się teledysk do "Kiss You" ?? ;) Tak wiem że mój "zapłon" jest meeega szybki , ale chciałabym poznać Waszą opinię :) Co Wam się w nim najbardziej podobało ?? ;)
Ostatnio wspominałam że dodam rozdział z Zaynem tak więc oto i on...

ROZDZIAŁ VIII

   - Na pewno spakowałeś już wszystko ? Zastanów się na spokojnie , masz jeszcze chwilę czasu - powiedziałam do rozbieganego Zayna.
   - Tak , chyba wszystko mam - przystanął na chwilę i podrapał się po głowie.
   - Usiądź na chwilę i nie denerwuj się tak - poradziłam mu ale tak jakby nie usłyszał bo w dalszym ciągu latał po całym domu nie wiadomo za czym.
   - Zayn ! - uniosłam głos chcąc zwrócić jego uwagę.
   - No co ?! - odpowiedział chłopak.
   - Chodź tutaj na chwilę - powiedziałam poklepując wolne miejsce na sofie obok mnie , mulat spełnił moją prośbę lecz i tak przebierał nerwowo nogami i przygryzał dolną wargę rozglądając się dookoła.
   - Spójrz na mnie - powiedziałam powtórnie i złapałam go za ręce zmuszając tym samym do tego , aby w końcu się uspokoił.
   - Przepraszam - zaczął Zayn - Jestem zły że nie będzie mnie tak długo w domu i w dodatku miałem praktycznie jeden dzień aby się przygotować , cholera jasna no i jeszcze tyle czasu... - zaczynał gadać już od rzeczy więc uciszyłam go delikatnym muśnięciem w usta.
    - Wszystko rozumiem , nie tłumacz się tylko rób to co kochasz najabardziej na świecie - uśmiechnęłam się.
    - Ciebie kocham najbardziej na świecie - zaśmiał się a ja również z nim.
    - Tak właściwie to chodziło mi o muzykę i śpiew ale twoja wersja też mi się podoba - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy. Zayn objął mnie ramieniem i tak spędziliśmy ostatnie wspólne minuty przed rozłąką , oczywiście po chwili rozległ się dźwięk telefonu Zayna i informacja o tym , że auto już na niego czeka i że ma schodzić na dół.
    - Jak znajdziesz chwilkę czasu to zadzwoń do mnie kiedy będziecie już na miejscu - poprosiłam.
    - Jasne że przedzwonię i wiesz co ?? Pamiętaj że nie ważne gdzie jestem i co robię , kocham cię - puścił mi oczko chłopak.
   - Dobra nie rozczujalmy się nad sobą - powiedziałam - Leć już i rób tą swoją karierę ty mój gwiazdorze - zaśmiałam się chociaż nie przyszło mi to łatwo.
   - Ok , wiesz gdzie są klucze i wiesz co i jak , jeśli masz ochotę to możesz tutaj zostać i czuć się jak u siebie , będzie super - oznajmił mi już na odchodne Zayn ponieważ chyba nie wspomniałam , że od samego rana znajdowaliśmy się u niego w domu - Zadzwonię , pa ! - krzyknął i razem ze wszystkimi tobołami opuścił mieszkanie.
Zostałam sama , na kilka miesięcy sama bez jego obecności. No cóż , to nie jest koniec świata i trzeba funkcjonować dalej , normalnie. Nie miałam jednak zamiaru tutaj siedzieć więc zadzwoniłam do Veroniki i umówiłam się z nią na wspólny babski wypad na miasto.
Posprawdzałam jeszcze raz wszystko i zamknęłam drzwi od domu , do którego Zayn uprzednio zostawił mi klucze. W sumie miał do mnie sporo zaufania jak na 2 dni związku prawda ?
Po wyjściu udałam się do Veroniki a tak właściwie po Veronicę no bo przecież nie miałyśmy zamiaru siedzieć w domu tym bardziej , że jej natrętny brat dawał się czasami ostro we znaki w mojej obecności. Musiałam jednak spędzić tam trochę czasu , ponieważ Verka jak to zwykle ma w zwyczaju , strasznie długo szykowała się do wyjścia. Usiadłam sobie w kuchni na jednym z wysokich krzeseł i nalałam soku do szklanki czekając tym samym na przyjaciółkę. Oczywiście tradycyjnie musiał napatoczyć się David.
   - Jak się miewa moja ślicznotka ? - zaczął.
   - Cześć Dave - odparłam mu upijając łyk napoju.
   - Z dnia na dzień coraz bardziej promieniejesz - kontynuował swój monolog , który znałam już na pamięć.
   - Cały czas jestem taka sama - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
   - Kiedy będziesz ze mną , będziesz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie - wyszczerzył się David.
   - Nie wątpię , że dziewczyna która z tobą kiedyś będzie , będzie szczęściarą - zaśmiałam się.
   - Ty nią będziesz - powiedział poważnie chłopak.
   - Nie i doskonale o tym wiesz - odparłam równie poważnie.
   - Jesteś pewna ? - zapytał i zbliżył się do mnie.
   - Tak , w 100 procentach - odpowiedziałam i wymknęłam się mu , mając w planach ruszyć w kierunku łazienki , w której przebywała Veronica. Tak też zrobiłam ale ten natręt musiał oczywiście pójść za mną.
   - David proszę cię , daj mi spokój - powiedziałam już trochę zirytowana tym jego całym zachowaniem.
   - Dam ci spokój jeśli coś dla mnie zrobisz , pocałuj mnie - powiedział.
   - Ok - odparłam i cmoknęłam go w policzek.
   - Wiesz że nie o to mi chodziło - odparł , przycisnął mnie do siebie po czym sam odebrał sobie to o co prosił.
Zdenerwowana , z pełnym impetem odepchnęłam go od siebie i wydarłam się :
   - Lecz się człowieku i daj mi wreszcie spokój !! - po czym nabuzowana wparowałam do łazienki Ver.
   - Co tam się stało ? - zapytała poprawiając usta błyszczykiem.
   - Twój brat to jakiś psychol - warknęłam.
   - Co ci zrobił ? - spytała ponownie.
   - Wpoił sobie do głowy , że jestem lub w najbliżyszym czasie będę z nim , na dodatek wymusił ode mnie po chamsku pocałunek ! - mówiłam wkurzona.
   - Wiesz jaki on jest , podobasz mu się - powiedziała Veronica.
   - Ale on mnie nie no i jak byś może zapomniała , to jestem w związku - odparłam.
   - Aaa no tak... Zayn prawda ? - zaśmiała się.
   - Miło że jednak pamiętasz - też się zaśmiałam no bo co innego mi pozostało.
   - A jak wam się w ogóle układa ? Bo poza jego imieniem to nie znam reszty szczegółów - stwierdziła.
   - Wszystko w porządku - odpowiedziałam.
   - Rozumiem , dobra chodźmy w końcu na te zakupy - zaproponowała Ver.
Jak nie trudno się domyślić , wybrałyśmy centrum handlowe bo chciałyśmy się najzwyczajniej w świecie rozerwać. Po obejściu kilku (a może kilkunastu) sklepów , na jednej z wystaw dostrzegłam prześliczną czerwoną sukienkę. Nie mogłam się jej oprzeć więc koniecznie musiałam ją przymierzyć.
   - I jak ? - zapytałam Verki prezentując się w owym ciuchu.
   - Jest świetna ale spojrzałaś na cenę ? - sprowadziła mnie na ziemię przyjaciółka.
Faktycznie , o cenie nie pomyślałam i kiedy wreszcie na nią spojrzałam , mój entuzjazm zgasł.
   - Tak , jest piękna ale nie na moją kieszeń - stwierdziłam i odwiesiłam rzecz na wieszak - No cóż , ktoś inny ją kupi - dodałam i pociącnęłam Ver za rękę mówiąc :
   - A teraz czas na słodkości , idziemy !
Udałyśmy się do jednej z cukierni i po zamówieniu chrupiących gofrów z bitą śmietaną , usiadłyśmy przy małym stoliku obok jakichś dziewczyn. Chwilę później usłyszałyśmy :
   - I tak Zayn jest najbardziej seksowny...
   - No co ty , mówię ci że Harry. Wygląda na niegrzecznego chłopca , ciekawe jaki jest naprawdę...
   - W ogóle się nie znacie , to przecież oczywiste że Niall , jest taki czuły , delikatny i wrażliwy...
Kiedy usłyszałam tą dyskusję , odruchowo i mimowolnie wybuchnęłam głośnym śmiechem na co Veronica posłała mi litosne i chyba też zdezorientowane spojrzenie.
   - Z czego tak rżysz ?? - spytała mnie.
   - A tak jakoś wiesz... nieważne - odpowiedziałam usiłując opanować swoją idiotyczną głupawkę.
   - Mówię ci że Zayn ! - krzyknęła jedna z dziewczyn siedzących niedaleko nas a ja spojrzałam na nią znacząco.
   - Zayn ? Lilka czy przypadkiem twój Romeo nie ma na imię Zayn ? - zapytała znów Verka.
   - Eeem... tak , przypadkiem - odparłam i szybko zmieniłam temat żeby dalej się o nic nie dopytywała.
Czegoś wam nie wyjaśniłam. Mimo że spotykałam się z Malikiem już od jakiegoś czasu a tak naprawdę parą zostaliśmy 2 dni temu , to już na początku umówiliśmy się , że na razie póki to nie jest konieczne , nie ujawnimy się ze swoim związkiem. Początkowo nie mogłam tego zrozumieć i nie wiedziałam dlaczego tak jest , nawet przez myśl przemknęło mi , że Zayn się mnie wstydzi , ale na szczęście wyjaśnliśmy sobie , że jeśli się nie ujawnimy , to przez jakiś czas uda mi się zachować moją "normalność". Dzięki temu nikt nie będzie mnie o nic wypytywał ani nie będzie zaczepiał , musiałam tylko być cicho i niczego przez przypadek nie chlapnąć.
   - Czemu zmieniasz temat ? - zrobiła się podejrzliwa Veronica.
   - Wcale nie - skłamałam.
   - Tak - powiedziała Ver.
   - No weź , wcale nie , wydaje ci się - zaśmiałam się.
   - Niech ci będzie ale i tak coś kręcisz - odpowiedziała pół żartem pół serio moja przyjaciółka.
Odruchowo spojrzałam na telefon aby sprawdzić godzinę. Było po 17. Stwierdziłam że czas się już zbierać tym bardziej że spędziłyśmy tu już i tak dużo czasu. Pożegnałam się z Verką , zgadałyśmy się na następne spotkanie , i każda z nas ruszyła w swoją stronę. Po pół godziny byłam w domu. Sandry oczywiście jak zwykle nie było , a taty nie mogłam jakoś od razu dostrzec. Znalazłam go na tarasie popijającego herbatę przy naszym drewnianym stoliku a co najlepsze - nie był tam sam , siedziała z nim jakaś kobieta.
   - Dzień dobry - przywitałam się.
   - Dzień dobry Lilly - przywitała się również pani.
   - Córcia , to jest Gabrielle - przedstawił nas sobie tata.
   - Miło mi cię poznać skarbie , bardzo dużo o tobie słyszałam - uśmiechnęła się Gabrielle.
   - Nie mogę powiedzieć tego samego ale mi także jest miło - odwzajemniłam uśmiech.
   - Gdzie byłaś tak długo ?  spytał mnie tata.
   - Byłam z Veronicą , poszwędałyśmy się trochę po mieście i po galerii handlowej , w sumie nic specjalnego - odpowiedziałam - Pójdę się czegoś napić, przynieść wam coś ? - zapytałam z grzeczności.
   - Nie , nic nam nie trzeba - powiedzieli wspólnie.
Udałam się do kuchni i cały czas uśmiechałam się do siebie. Dlaczego nic mi nie powiedział o tym , że z kimś się spotyka ? Wprawdzie był ostatnio jakiś taki wesoły i miły dla nas , ale nigdy nie podejrzewałabym go o to , że umawia się z jakąś kobietą. Od śmierci mamy nigdy tego nie robił , ucieszyłam się , że to się zmieniło. Z zacieszem na twarzy powędrowałam do siebie. Pomału robiło się ciemno. Stworzyłam sobie "klimacik" , włączyłam jakąś romantyczną muzyczkę i rozsiadłam się na parapecie trzymając w rękach kubek z ciepłym napojem. Obserwowałam przez okno zapadający zmrok i pojedyńcze krople deszczu , które znów zapowiadały ulewę. Zamknęłam oczy i po prostu się rozmarzyłam. Po jakimś czasie poczułam wibracje telefonu :
   - Halo ? - zaczęłam.
   - No cześć piękna - powiedział mój ukochany głos.
   - Jak tam podróż ? - spytałam go.
   - Jakieś pół godziny temu dotarliśmy na miejsce. Chłopaki już polecieli zaszaleć no a ja musiałem do ciebie zadzwonić - odpowiedział.
   - Miło z twojej strony - uśmiechnęłam się do słuchawki.
   - Szkoda że cię tu ze mną nie ma , pogoda jest super , słońce świeci a 100 metrów od naszego hotelu znajduje się plaża - streścił mi chłopak.
   - A u nas jak zwykle pada i robi się chłodno - oznajmiłam.
   - Chodź , ogrzeję cię - zaśmiał się.
   - Już biegnę , za rok może dotrę - odwzajemniłam to.
   - Szybko zleci , niedługo znów się zobaczymy - powiedział.
   - Wiem , czekam tu na ciebie - odparłam.
   - Muszę już kończyć , mamy dziś napięty plan - oznajmił chłopak.
   - Rozumiem - odpowiedziałam - W takim razie do usłyszenia - dodałam.
   - Do usłyszenia , kocham cię - powiedział już na szybko i rozłączył się.
   - Pa - powiedziałam już sama do siebie i jeszcze przez chwilkę trzymałam komórkę w ręce.
Po rozmowie zeszłam z parapetu , odłożyłam telefon na biurko i poszłam do łazienki urządzić sobie długą kąpiel z pianą. Nie trwała ona może aż tak długo bo Sandi wróciła do domu i już dobijała mi się do drzwi.
   - No już wychodzę ! - krzyknęłam jej i po 5 minutach wyszłam.
   - Nareszcie - powiedziała i zajęła łazienkę.
Co robiłam później ? Przebrałam się w luźne dresy , zaparzyłam sobie jeszcze jeden gorący napój i z nudów usiadłam przed telewizorem. Zaczęłam oglądać jakiś film , który tak mnie wciągnął i tak mnie wzruszył , że na końcówce siedziałam już cała zasmarkana i zaryczana. Ogarnęłam się jednak i widząc na zegarze godzinę 23 , położyłam się do łóżka. Podsumowując ten cały dzień , ogólnie mogę stwierdzić , że mimo wszystko był on przyjemny. Było kilka indydentów które niekoniecznie mi się spodobały , ale przecież życie na tym polega , że nie zawsze jest tak jak my tego chcemy ale tak , jak chce dla nas los. Wiele razy się o tym przekonałam i przyjęłam to jako rutynę. Zasnęłam szybko. Być może wiele przeżyłam w tym dniu co po prostu mnie znużyło. Odpłynęłam do krainy snów czekając na to , co wydarzy się w najbliższej przyszłości...

Proszę bardzo , mamy kolejny rozdział :) Wiem , że dodawanie ich czasami mozolnie mi idzie albo że czasami nie są może zbyt dobre , ale cieszę się , że i tak pomimo wszystko tu jesteście , że wchodzicie , czytacie , a czasami nawet komentujecie , to bardzo miłe ;) Zostałam poproszona o dodanie następnej części opowiadania z Niallem także kolejną rzeczą jaka się tu pojawi będzie właśnie ona :) Na koniec powtórzę swoje pytanie , które zadałam na początku notki : jak Wam się podoba teledysk do "Kiss You" i jaki fragment podoba Wam się najbardziej ?? Czekam na Wasze odpowiedzi bo jestem naprawdę ciekawa ;)
Rozdział z Niallem pojawi się już niedługo , a na razie życzę Wam miłego wieczora i od jutra - miłego weekendu :)
Trzymajcie się skarby , buziaki , Aga :*




7 stycznia 2013

HARRY - ROZDZIAŁ IV

WITAJCIE KOCHANI :)

Pamiętacie mnie jeszcze ?? ;) Bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo Was przepraszam za aż tak długą nieobecność. Wszystko to przez moje problemy z Internetem no i grudzień sam w sobie był pracowitym miesącem ;) Na powitanie Nowego Roku kalendarzowego i tego na blogu , przygotowany już wcześniej - rozdział z Harrym , miłego czytania :)

ROZDZIAŁ IV

Usłyszałam dzwonek do drzwi i to , że ktoś nie czekając aż otworzę wszedł do środka , jak łatwo się domyślić , była to Susan.
   - Amelie ?? Co się stało ?? - zapytała od razu widąc mnie i moją buzię.
   - Uderzyłam się w drzwi , przez przypadek , niechcący - odpowiedziałam na szybko
   - Na pewno ?? - pytała podejrzliwie
   - Tak , na pewno - odparłam krzywiąc się - Co cię tu sprowadza ?? Przecież widziałyśmy się jakieś 2 godziny temu - powiedziałam.
   - Nudziło mi się w domu , tobie pewnie też więc pomyślałam , że ponudzimy się razem u ciebie - odpowiedziała Sue.
   - Aha - powiedziałam krótko i odniosłam spowrotem lód którego użyłam wcześniej do uśmierzenia bólu na miejsce - No to co chcesz robić ? - zapytałam przyjaciółkę
   - Przyniosłam 2 paczki czipsów i parę piw , do tego jakaś durna komedia i będzie ok - zaśmiała się.
   - Czemu nie , ok - zawtórowałam jej.
Przygotowałam miski na czipsy , ogarnęłam trochę pokój i po kilku minutach siedziałyśmy już wygodnie na kanapie obżerając się fast foodem i popijając piwo śmiejąc się jednocześnie z fimu który wspólnie wybrałyśmy. Przy Suzie kompletnie zapomniałam o wszystkich przykrościach jakie mnie dziś spotkały i wreszcie się wyluzowałam , jak się okazało , nie na długo...
   - Co ona tu robi ? Wypierdalaj - powiedział Philip który wrócił do domu delikatnie mówiąc "nietrzeźwy"
   - Jesteś pijany , idź się połóż - nakazałam mu.
   - Zamknij się , a ty wynocha ! - krzyknął i wskazał Sue palcem drzwi.
   - Chyba chory jesteś , idż spać ! - odpyskowała mu Suzie
   - Kretynki - burknął pod nosem i skierował się do sypialni.
   - To on ci to zrobił prawda ? - zapytała Susan dotykając mojego policzka.
W odpowiedzi spuściłam tylko głowę na dół i poszłam do kuchni udając , że czymś się zajmuję.
   - Am zadałam ci pytanie , odpowiedz proszę - nalegała.
   - Nie męcz mnie - odparłam.
   - Ja muszę to wiedzieć , uderzył cię czy nie ?! - poniosła ton Susan.
   - Nie chcę o tym rozmawiać - odpowiedziałam
   - Amelia ! - krzyknęła.
   - Tak , to on - szepnęłam i pozwoliłam popłynąć swobodnie łzom po policzkach. Moja przyjaciółka zachowała się cudownie bo nic nie mówiąc przytuliła mnie mocno do siebie i powiedziała :
   - Weź jakieś ciuchy , dzisiaj prześpisz się u mnie.
Postanowiłam przystanąć na jej propozycję więc zgarnęłam jakąś torbę i szybko zapakowałam do niej dżinsy , dwie bluzki , piżamę , najpotrzebniejsze kosmetyki i pieniądze. Po 10 minutach byłam gotowa do wyjścia a po pół godziny byłyśmy już u Susan w domu.
   - Uprzedzam że śpisz na podłodze - zaśmiała się Sue.
   - Chyba żarty sobie stroisz - również się zaśmiałam.
Resztę dnia i wieczora spędziłyśmy na dalszym oglądaniu filmów , śmianiu się i babskiemu plotkowaniu. Około 3 w nocy zasnęłyśmy a następny dzień zapowiadał się całkiem nieźle.
   - Pobudka ! - krzyknęła mi Sue do ucha.
   - Co ?? Idź sobie , ja śpię - wymamrotałam i zakryłam głowę poduszką.
   - Jest po 12 , wstawaj ! - kontynuowała Suzie.
Niestety z jej charakterkiem i uporem osła moja odmowa była nie do przyjęcia. Wstałam , ubrałam się i zrobiłam dosyć mocny makijaż tak , aby ukryć ogromne limo jakie "sprezentował" mi Philip. Susan zrobiła małe śniadanko i tak znów zaczęłyśmy sobie swobodnie gadać , mogłyśmy to robić godzinami. Chwilę później Suzie dostała smsa i na jej twarzy dostrzegłam piękny uśmiech.
   - Czemu się tak szczerzysz do tego telefonu co ?? - zachichotałam.
   - Harry chce wpaść , pyta się czy może - odparła przyjaciółka.
Na dźwięk jego imienia dosłownie mną zatalepotało , czego on jeszcze od niej chciał ?? Przecież powiedział , że chodziło mu tylko o seks.
   - Aha , spoko - powiedziałam oschle dojadając kanapkę.
   - Dlaczego go nie lubisz ?? Coś ci zrobił ?? - spytała Sue.
   - Skąd ci przyszło do głowy że go nie lubię , nic do niego nie mam - starałam się odpowiedzieć wymijająco lecz mi się to nie udało.
   - Taaa jasne , wyraźnie widzę że coś do niego masz , możesz mi powiedzieć co ci w nim nie pasuje ?? - dopytywała się Susan.
   - Zejdź ze mnie , nie muszę przecież wszystkich uwielbiać prawda ?? - powiedziałam.
   - Tak tylko że ja staram się znosić twojego faceta bez względu na to jaki jest i jak cię traktuje - uniosła się Suzie.
   - Nikt ci nie każe - odparłam.
   - Jezu Amelie o co ci do cholery chodzi ?? Rozumiem że masz pewne problemy w związku ale mam wrażenie że jesteś po prostu zazdrosna - wypaliła Susan.
   - Nie rozśmieszaj mnie , o co mam być zazdrosna ?? O tego twojego Harry'ego ?? Proszę cię - zakpiłam.
   - Wkurzasz się bo pierwszy raz od dawna jestem szczęśliwa a ty masz teraz ciężką sytuację z Philem , nie powinno tak być , jesteś moją przyjaciółką i powinnaś chociaż udawać że cieszysz się razem ze mną - powiedziała poddenerwowana już Sue.
   - A skąd możesz wiedzieć że on czuje to samo do ciebie co ty do niego ?? Spotkałaś się z nim raptem z dwa razy , po tym stwierdzasz miłość ?! - również podniosłam ton.
   - Przegięłaś - stwierdziła Susan.
Ja również miałam dosyć tej bezsensownej dla mnie sprzeczki więc wzięłam tylko torebkę i wyszłam trzaskając drzwiami , nigdzie jednak nie odeszłam tylko usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Muszę przyznać , że zdarzało mi się to coraz częściej...
   - Amelie ? Co ty tu robisz ? - usłyszałam a dopiero później zorientowałam się że to... Harry.
Postanowiłam go zignorować i wstałam ze schodów idąc byle gdzie , jak najdalej od tych wszystkich ludzi.
   - Zaczekaj ! - krzynął Harry jednak ja nie reagowałam na jego wołanie.
   - Amelie ! - usłyszałam ponownie ale zdążyłam się już oddalić.
Jedynym pomysłem jaki wpadł mi do głowy było to , żeby pójść do jakiegokolwiek baru i konkretnie się upić , tak też zrobiłam.
   - Wódkę z lodem poproszę , dwa razy - powiedziałam barmanowi.
   - A mogę prosić o jakiś dokumencik ? - zapytał facet co trochę mnie zdziwiło , nie wyglądałam na 18 lat ?
   - Proszę - pokazałam mu dowód i dopiero po tym barman zajął się moim zamówieniem.
Po chwili dostałam to czego chciałam. Pierwszą porcję wypiłam niemalże duszkiem a drugą sączyłam pomału , upajając się jej smakiem.
W lokalu było sporo osób jak na tą godzinę a ja z nudów zaczęłam przyglądać się każdemu z osobna. Mój wzrok zatrzymał się na pięknej blondynce z wielkimi niebieskimi oczami i świetną figurą , przypominała trochę chodzący ideał , po części zazdrościłam jej wyglądu ale miałam teraz większe problemy niż zajmowanie się swoimi kompleksami. Wszystko byłoby w miarę ok gdyby nie to , że przy blondynie zauważyłam bardzo znajomą mi osobę , chłopaka. Ten przywitał się z nią a następnie złożył namiętny pocałunek na jej ustach. Tą osobą był... mój Philip. Kiedy to zobaczyłam to po prostu się we mnie zagotowało. Nie zważając na nic podeszłam do nich i wtedy się zaczęło :
   - Cześć kochanie - powiedziałam patrząc się na Phila.
   - Amelie co ty tu robisz ? - spytał zmieszany.
   - A ty ? I co to za piękność ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
   - Jane - przedstawiła się blondyna.
   - Wracaj do domu Am - powiedział Philip.
   - Dobrze ale najpierw powiedz mi kim jest ta dziewczyna - odparłam.
   - Kochanie nie powiedziałeś jej ? - zapytała blondyna - Przecież Philip i ja jesteśmy od 2 miesięcy parą - oznajmiła a mi po prostu ręce opadły.
   - Przepraszam , co ty powiedziałaś ? - niedowierzałam.
   - Amelie idź do domu ! - krzynął Phil.
   - Bo co ? Znowu mnie uderzysz ? Może tutaj co ? Przy tych wszystkich ludziach ? - spytałam rozgoryczona.
Chłopak tylko złapał mnie mocno za rękę i wyprowadził na zewnątrz przed knajpę , blondyna polazła za nami.
   - Posłuchaj , między nami wszystko skończone , zdradzasz mnie z jakimś typem więc i ja nie będę ci dłużny , zostanę z Jane a Ty zabierz swoje rzeczy z mojego domu , nie chcę cię już tam widzieć - zakomunikował Philip.
   - Ale... przecież... przecież jeszcze wczoraj wszystko grało , kochaliśmy się , przyniosłeś mi śniadanie do łóżka , mówiłeś że mnie kochasz - mówiłam łamiącym się głosem.
   - Jane uświadomiła mi , że bycie z tobą nie ma sensu , chciałem być szczery , poza tym ty też masz teraz wolną drogę , możesz się teraz pieprzyć ze swoim kolesiem do woli , powodzenia - powiedział ironicznie.
   - Tak ?! W takim razie po co była ta wczorajsza scena zadrości w domu co ?! Po jaką jasną cholerę mnie uderzyłeś i po co w ogóle ze mną byłeś ?! Po co ?!!!! - nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć przez łzy.
   - Uspokój się wariatko i przyjdź po swoje rzeczy , Jane chciałaby ze mną zamieszkać - oznajmił mi.
Kompletnie rozwścieczona i wyprowadzona z równowagi jedyne na co było mnie stać to to , żeby rzucić się na blondynę z łapami i dokładnie tak zrobiłam. Zadałam jej kilka ciosów i ogólnie bardzo dobrze szła mi "walka z nią" jednak poczułam ogromny ból głowy i na tym film mi się urwał.
Obudziłam się cała mokra , na szczęście to był tylko sen , bardzo realistyczny , ale jednak sen...

Jest to rozdział dodany "na szybko" żeby zapełnić tutejsze pustki. Jako że jest sporo do nadrobienia to jutro dodam Zayna oraz jeśli macie ochotę to gifowe imaginy , później zobaczymy , zależy jakie będę miała pomysły ;)
Na koniec chcę podziękować wszystkim którzy tu wchodzili i wchodzą nadal mimo mojej nieobecności , jesteście naprawdę cudowni , moje kochane aniołki :)
Życzę Wam miłego wieczoru i miłego oczekiwania na teledysk do "Kiss You" chłopców ;)
Kto się nie może już doczekać ?? Na szczęście zostało jeszcze niecałe 1,5 godziny więc...
Do jutra skarby , buziaki , Aga :* :* :*