One Direction

One Direction

10 stycznia 2013

ZAYN - ROZDZIAŁ VIII

HEJ MISIAKI :*

Jak minął dzień ?? No i jak podoba Wam się teledysk do "Kiss You" ?? ;) Tak wiem że mój "zapłon" jest meeega szybki , ale chciałabym poznać Waszą opinię :) Co Wam się w nim najbardziej podobało ?? ;)
Ostatnio wspominałam że dodam rozdział z Zaynem tak więc oto i on...

ROZDZIAŁ VIII

   - Na pewno spakowałeś już wszystko ? Zastanów się na spokojnie , masz jeszcze chwilę czasu - powiedziałam do rozbieganego Zayna.
   - Tak , chyba wszystko mam - przystanął na chwilę i podrapał się po głowie.
   - Usiądź na chwilę i nie denerwuj się tak - poradziłam mu ale tak jakby nie usłyszał bo w dalszym ciągu latał po całym domu nie wiadomo za czym.
   - Zayn ! - uniosłam głos chcąc zwrócić jego uwagę.
   - No co ?! - odpowiedział chłopak.
   - Chodź tutaj na chwilę - powiedziałam poklepując wolne miejsce na sofie obok mnie , mulat spełnił moją prośbę lecz i tak przebierał nerwowo nogami i przygryzał dolną wargę rozglądając się dookoła.
   - Spójrz na mnie - powiedziałam powtórnie i złapałam go za ręce zmuszając tym samym do tego , aby w końcu się uspokoił.
   - Przepraszam - zaczął Zayn - Jestem zły że nie będzie mnie tak długo w domu i w dodatku miałem praktycznie jeden dzień aby się przygotować , cholera jasna no i jeszcze tyle czasu... - zaczynał gadać już od rzeczy więc uciszyłam go delikatnym muśnięciem w usta.
    - Wszystko rozumiem , nie tłumacz się tylko rób to co kochasz najabardziej na świecie - uśmiechnęłam się.
    - Ciebie kocham najbardziej na świecie - zaśmiał się a ja również z nim.
    - Tak właściwie to chodziło mi o muzykę i śpiew ale twoja wersja też mi się podoba - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy. Zayn objął mnie ramieniem i tak spędziliśmy ostatnie wspólne minuty przed rozłąką , oczywiście po chwili rozległ się dźwięk telefonu Zayna i informacja o tym , że auto już na niego czeka i że ma schodzić na dół.
    - Jak znajdziesz chwilkę czasu to zadzwoń do mnie kiedy będziecie już na miejscu - poprosiłam.
    - Jasne że przedzwonię i wiesz co ?? Pamiętaj że nie ważne gdzie jestem i co robię , kocham cię - puścił mi oczko chłopak.
   - Dobra nie rozczujalmy się nad sobą - powiedziałam - Leć już i rób tą swoją karierę ty mój gwiazdorze - zaśmiałam się chociaż nie przyszło mi to łatwo.
   - Ok , wiesz gdzie są klucze i wiesz co i jak , jeśli masz ochotę to możesz tutaj zostać i czuć się jak u siebie , będzie super - oznajmił mi już na odchodne Zayn ponieważ chyba nie wspomniałam , że od samego rana znajdowaliśmy się u niego w domu - Zadzwonię , pa ! - krzyknął i razem ze wszystkimi tobołami opuścił mieszkanie.
Zostałam sama , na kilka miesięcy sama bez jego obecności. No cóż , to nie jest koniec świata i trzeba funkcjonować dalej , normalnie. Nie miałam jednak zamiaru tutaj siedzieć więc zadzwoniłam do Veroniki i umówiłam się z nią na wspólny babski wypad na miasto.
Posprawdzałam jeszcze raz wszystko i zamknęłam drzwi od domu , do którego Zayn uprzednio zostawił mi klucze. W sumie miał do mnie sporo zaufania jak na 2 dni związku prawda ?
Po wyjściu udałam się do Veroniki a tak właściwie po Veronicę no bo przecież nie miałyśmy zamiaru siedzieć w domu tym bardziej , że jej natrętny brat dawał się czasami ostro we znaki w mojej obecności. Musiałam jednak spędzić tam trochę czasu , ponieważ Verka jak to zwykle ma w zwyczaju , strasznie długo szykowała się do wyjścia. Usiadłam sobie w kuchni na jednym z wysokich krzeseł i nalałam soku do szklanki czekając tym samym na przyjaciółkę. Oczywiście tradycyjnie musiał napatoczyć się David.
   - Jak się miewa moja ślicznotka ? - zaczął.
   - Cześć Dave - odparłam mu upijając łyk napoju.
   - Z dnia na dzień coraz bardziej promieniejesz - kontynuował swój monolog , który znałam już na pamięć.
   - Cały czas jestem taka sama - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
   - Kiedy będziesz ze mną , będziesz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie - wyszczerzył się David.
   - Nie wątpię , że dziewczyna która z tobą kiedyś będzie , będzie szczęściarą - zaśmiałam się.
   - Ty nią będziesz - powiedział poważnie chłopak.
   - Nie i doskonale o tym wiesz - odparłam równie poważnie.
   - Jesteś pewna ? - zapytał i zbliżył się do mnie.
   - Tak , w 100 procentach - odpowiedziałam i wymknęłam się mu , mając w planach ruszyć w kierunku łazienki , w której przebywała Veronica. Tak też zrobiłam ale ten natręt musiał oczywiście pójść za mną.
   - David proszę cię , daj mi spokój - powiedziałam już trochę zirytowana tym jego całym zachowaniem.
   - Dam ci spokój jeśli coś dla mnie zrobisz , pocałuj mnie - powiedział.
   - Ok - odparłam i cmoknęłam go w policzek.
   - Wiesz że nie o to mi chodziło - odparł , przycisnął mnie do siebie po czym sam odebrał sobie to o co prosił.
Zdenerwowana , z pełnym impetem odepchnęłam go od siebie i wydarłam się :
   - Lecz się człowieku i daj mi wreszcie spokój !! - po czym nabuzowana wparowałam do łazienki Ver.
   - Co tam się stało ? - zapytała poprawiając usta błyszczykiem.
   - Twój brat to jakiś psychol - warknęłam.
   - Co ci zrobił ? - spytała ponownie.
   - Wpoił sobie do głowy , że jestem lub w najbliżyszym czasie będę z nim , na dodatek wymusił ode mnie po chamsku pocałunek ! - mówiłam wkurzona.
   - Wiesz jaki on jest , podobasz mu się - powiedziała Veronica.
   - Ale on mnie nie no i jak byś może zapomniała , to jestem w związku - odparłam.
   - Aaa no tak... Zayn prawda ? - zaśmiała się.
   - Miło że jednak pamiętasz - też się zaśmiałam no bo co innego mi pozostało.
   - A jak wam się w ogóle układa ? Bo poza jego imieniem to nie znam reszty szczegółów - stwierdziła.
   - Wszystko w porządku - odpowiedziałam.
   - Rozumiem , dobra chodźmy w końcu na te zakupy - zaproponowała Ver.
Jak nie trudno się domyślić , wybrałyśmy centrum handlowe bo chciałyśmy się najzwyczajniej w świecie rozerwać. Po obejściu kilku (a może kilkunastu) sklepów , na jednej z wystaw dostrzegłam prześliczną czerwoną sukienkę. Nie mogłam się jej oprzeć więc koniecznie musiałam ją przymierzyć.
   - I jak ? - zapytałam Verki prezentując się w owym ciuchu.
   - Jest świetna ale spojrzałaś na cenę ? - sprowadziła mnie na ziemię przyjaciółka.
Faktycznie , o cenie nie pomyślałam i kiedy wreszcie na nią spojrzałam , mój entuzjazm zgasł.
   - Tak , jest piękna ale nie na moją kieszeń - stwierdziłam i odwiesiłam rzecz na wieszak - No cóż , ktoś inny ją kupi - dodałam i pociącnęłam Ver za rękę mówiąc :
   - A teraz czas na słodkości , idziemy !
Udałyśmy się do jednej z cukierni i po zamówieniu chrupiących gofrów z bitą śmietaną , usiadłyśmy przy małym stoliku obok jakichś dziewczyn. Chwilę później usłyszałyśmy :
   - I tak Zayn jest najbardziej seksowny...
   - No co ty , mówię ci że Harry. Wygląda na niegrzecznego chłopca , ciekawe jaki jest naprawdę...
   - W ogóle się nie znacie , to przecież oczywiste że Niall , jest taki czuły , delikatny i wrażliwy...
Kiedy usłyszałam tą dyskusję , odruchowo i mimowolnie wybuchnęłam głośnym śmiechem na co Veronica posłała mi litosne i chyba też zdezorientowane spojrzenie.
   - Z czego tak rżysz ?? - spytała mnie.
   - A tak jakoś wiesz... nieważne - odpowiedziałam usiłując opanować swoją idiotyczną głupawkę.
   - Mówię ci że Zayn ! - krzyknęła jedna z dziewczyn siedzących niedaleko nas a ja spojrzałam na nią znacząco.
   - Zayn ? Lilka czy przypadkiem twój Romeo nie ma na imię Zayn ? - zapytała znów Verka.
   - Eeem... tak , przypadkiem - odparłam i szybko zmieniłam temat żeby dalej się o nic nie dopytywała.
Czegoś wam nie wyjaśniłam. Mimo że spotykałam się z Malikiem już od jakiegoś czasu a tak naprawdę parą zostaliśmy 2 dni temu , to już na początku umówiliśmy się , że na razie póki to nie jest konieczne , nie ujawnimy się ze swoim związkiem. Początkowo nie mogłam tego zrozumieć i nie wiedziałam dlaczego tak jest , nawet przez myśl przemknęło mi , że Zayn się mnie wstydzi , ale na szczęście wyjaśnliśmy sobie , że jeśli się nie ujawnimy , to przez jakiś czas uda mi się zachować moją "normalność". Dzięki temu nikt nie będzie mnie o nic wypytywał ani nie będzie zaczepiał , musiałam tylko być cicho i niczego przez przypadek nie chlapnąć.
   - Czemu zmieniasz temat ? - zrobiła się podejrzliwa Veronica.
   - Wcale nie - skłamałam.
   - Tak - powiedziała Ver.
   - No weź , wcale nie , wydaje ci się - zaśmiałam się.
   - Niech ci będzie ale i tak coś kręcisz - odpowiedziała pół żartem pół serio moja przyjaciółka.
Odruchowo spojrzałam na telefon aby sprawdzić godzinę. Było po 17. Stwierdziłam że czas się już zbierać tym bardziej że spędziłyśmy tu już i tak dużo czasu. Pożegnałam się z Verką , zgadałyśmy się na następne spotkanie , i każda z nas ruszyła w swoją stronę. Po pół godziny byłam w domu. Sandry oczywiście jak zwykle nie było , a taty nie mogłam jakoś od razu dostrzec. Znalazłam go na tarasie popijającego herbatę przy naszym drewnianym stoliku a co najlepsze - nie był tam sam , siedziała z nim jakaś kobieta.
   - Dzień dobry - przywitałam się.
   - Dzień dobry Lilly - przywitała się również pani.
   - Córcia , to jest Gabrielle - przedstawił nas sobie tata.
   - Miło mi cię poznać skarbie , bardzo dużo o tobie słyszałam - uśmiechnęła się Gabrielle.
   - Nie mogę powiedzieć tego samego ale mi także jest miło - odwzajemniłam uśmiech.
   - Gdzie byłaś tak długo ?  spytał mnie tata.
   - Byłam z Veronicą , poszwędałyśmy się trochę po mieście i po galerii handlowej , w sumie nic specjalnego - odpowiedziałam - Pójdę się czegoś napić, przynieść wam coś ? - zapytałam z grzeczności.
   - Nie , nic nam nie trzeba - powiedzieli wspólnie.
Udałam się do kuchni i cały czas uśmiechałam się do siebie. Dlaczego nic mi nie powiedział o tym , że z kimś się spotyka ? Wprawdzie był ostatnio jakiś taki wesoły i miły dla nas , ale nigdy nie podejrzewałabym go o to , że umawia się z jakąś kobietą. Od śmierci mamy nigdy tego nie robił , ucieszyłam się , że to się zmieniło. Z zacieszem na twarzy powędrowałam do siebie. Pomału robiło się ciemno. Stworzyłam sobie "klimacik" , włączyłam jakąś romantyczną muzyczkę i rozsiadłam się na parapecie trzymając w rękach kubek z ciepłym napojem. Obserwowałam przez okno zapadający zmrok i pojedyńcze krople deszczu , które znów zapowiadały ulewę. Zamknęłam oczy i po prostu się rozmarzyłam. Po jakimś czasie poczułam wibracje telefonu :
   - Halo ? - zaczęłam.
   - No cześć piękna - powiedział mój ukochany głos.
   - Jak tam podróż ? - spytałam go.
   - Jakieś pół godziny temu dotarliśmy na miejsce. Chłopaki już polecieli zaszaleć no a ja musiałem do ciebie zadzwonić - odpowiedział.
   - Miło z twojej strony - uśmiechnęłam się do słuchawki.
   - Szkoda że cię tu ze mną nie ma , pogoda jest super , słońce świeci a 100 metrów od naszego hotelu znajduje się plaża - streścił mi chłopak.
   - A u nas jak zwykle pada i robi się chłodno - oznajmiłam.
   - Chodź , ogrzeję cię - zaśmiał się.
   - Już biegnę , za rok może dotrę - odwzajemniłam to.
   - Szybko zleci , niedługo znów się zobaczymy - powiedział.
   - Wiem , czekam tu na ciebie - odparłam.
   - Muszę już kończyć , mamy dziś napięty plan - oznajmił chłopak.
   - Rozumiem - odpowiedziałam - W takim razie do usłyszenia - dodałam.
   - Do usłyszenia , kocham cię - powiedział już na szybko i rozłączył się.
   - Pa - powiedziałam już sama do siebie i jeszcze przez chwilkę trzymałam komórkę w ręce.
Po rozmowie zeszłam z parapetu , odłożyłam telefon na biurko i poszłam do łazienki urządzić sobie długą kąpiel z pianą. Nie trwała ona może aż tak długo bo Sandi wróciła do domu i już dobijała mi się do drzwi.
   - No już wychodzę ! - krzyknęłam jej i po 5 minutach wyszłam.
   - Nareszcie - powiedziała i zajęła łazienkę.
Co robiłam później ? Przebrałam się w luźne dresy , zaparzyłam sobie jeszcze jeden gorący napój i z nudów usiadłam przed telewizorem. Zaczęłam oglądać jakiś film , który tak mnie wciągnął i tak mnie wzruszył , że na końcówce siedziałam już cała zasmarkana i zaryczana. Ogarnęłam się jednak i widząc na zegarze godzinę 23 , położyłam się do łóżka. Podsumowując ten cały dzień , ogólnie mogę stwierdzić , że mimo wszystko był on przyjemny. Było kilka indydentów które niekoniecznie mi się spodobały , ale przecież życie na tym polega , że nie zawsze jest tak jak my tego chcemy ale tak , jak chce dla nas los. Wiele razy się o tym przekonałam i przyjęłam to jako rutynę. Zasnęłam szybko. Być może wiele przeżyłam w tym dniu co po prostu mnie znużyło. Odpłynęłam do krainy snów czekając na to , co wydarzy się w najbliższej przyszłości...

Proszę bardzo , mamy kolejny rozdział :) Wiem , że dodawanie ich czasami mozolnie mi idzie albo że czasami nie są może zbyt dobre , ale cieszę się , że i tak pomimo wszystko tu jesteście , że wchodzicie , czytacie , a czasami nawet komentujecie , to bardzo miłe ;) Zostałam poproszona o dodanie następnej części opowiadania z Niallem także kolejną rzeczą jaka się tu pojawi będzie właśnie ona :) Na koniec powtórzę swoje pytanie , które zadałam na początku notki : jak Wam się podoba teledysk do "Kiss You" i jaki fragment podoba Wam się najbardziej ?? Czekam na Wasze odpowiedzi bo jestem naprawdę ciekawa ;)
Rozdział z Niallem pojawi się już niedługo , a na razie życzę Wam miłego wieczora i od jutra - miłego weekendu :)
Trzymajcie się skarby , buziaki , Aga :*




2 komentarze: