CZEŚĆ WSZYSTKIM ;*
Przybywam tu z kolejnym rozdziałem Nialla ;) Jest on na sprecjalną prośbę jednej z czytelniczek i mam nadzieję że i jej jak i zarówno Wam przypadnie do gustu :) Oto część dziewiąta ;)ROZDZIAŁ IX
Wybiegłam z pokoju i szybko podbiegłam do mamy , która właśnie podnosiła się z podłogi kląc pod nosem.- Co się stało mamo ? - spytałam się.
- Cholera jasna ! - usłyszałam.
- Mamo ! - krzyknęłam.
- Nic by się nie stało gdyby wszędzie nie walały się Twoje klamoty ! - mówiła zdenerwowana wymachując jakimś butem przed moją twarzą.
- Eeem... mamo ? Ale to Twój but - oznajmiłam i mimowolnie zaśmiałam się pod nosem.
- W takim razie odnieś to na miejsce , ja muszę się położyć - powiedziała mama i skierowała się do swojej sypialni.
Podniosłam but z podłogi i udałam się do garderoby rodzicielki , była ogromna.. Odłożyłam przedmiot do jednego z kartonów i już kierowałam się do wyjścia kiedy ni stąd ni z owąd , całkiem przypadkiem rzuciło mi się w oczy bardzo kolorowe , niewielkie pudełko. Zaciekawiło mnie ono więc wzięłam je do ręki i usiadłam na podłodze opierając się o ścianę. W środku znajdowały się zdjęcia , prawdopodobnie z mojego dzieciństwa. Chyba , ponieważ jeśli to faktycznie byłam ja , to na większości zdjęć byłam z jakimś chłopcem. Nie pamiętam żadnego chłopca z czasów kiedy byłam dzieckiem więc ciężko mi było stwierdzić , czy to na pewno ja. Wzięłam sobie jedną z fotek na której ja i chłopczyk siedzimy razem na malutkim kucyku , ta najbardziej mi się spodobała. Odłożyłam karton na miejsce i wraz ze zdjęciem poszłam do swojego pokoju.
Minęły dwa tygodnie...
Mój "szlaban" trwał w dalszym ciągu co pomału zaczynało mnie już denerwować. Czułam się samotna nie mając z nikim kontaktu. Mój tata ciągle pracował i wracał późno do domu a z mamą z dnia na dzień coraz gorzej się dogadywałam. Dziś nadeszła chyba chwila luzu bo mój tata podszedł do mnie i oznajmił mi :
- Wybieramy się na bankiet
- My ? Nasza trójka ? - spytałam.
- Właściwie raczej tylko ja i mama , jeśli chodzi o ciebie to na razie musisz się jeszcze trochę wstrzymać z wyjściami z nami - powiedział tata.
- Jasne , czyli co ? Zostaję w domu ? - zapytałam ponownie ciesząc się w duchu , że nie muszę iść z nimi na to sztywne party i jednocześnie pocieszcyć się trochę wolnością.
- Tak , nie będziemy cię ze sobą brać jeszcze przez pewien czas - oznajmił tata gdzie po chwili został zawołany przez mamę a po kilku godzinach wspólnie opuścili dom.
W pierwszej chwili nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Chwilę później włączyłam radio i puściłam muzykę na full , leciało One Direction. Chyba nie wspomiałam o tym , że Niall się nie odzywał prawda ? Otóż nie , nie odzywał się ani nie dawał żadnego znaku życia. Nie mam mu tego za złe ponieważ wiem na czym polega jego praca i jakie ma wobec niej zobowiązania , rozmiałam to dlatego postanowiłam po prostu zapomnieć o nim i o tym wszystkim co mnie z nim spotkało , tak będzie lepiej i nie będę sobie robiła żadnych złudnych nadziei , życie kręci się dalej.
- A może by tak przejść się gdzieś na zewnątrz ? - pomyślałam.
Ubrałam się , uczesałam się i lekko umalowałam po czym tylko wzięłam torebkę i wyszłam z domu.
Moim pierwszym celem okazała się galeria handlowa. Nie spieszyło mi się aby coś tam kupić ale widocznie brakowało mi kontaktu z ludźmi , 2 tygodnie w domu potrafią odosobnić człowieka. Patrzyłam się na wszystko i uśmiechałam się , poczułam się wolna , normalnie jakbym wyszła z jakiegoś więzienia. Tak jak wspomniałam wcześniej , nie chciałam niczego kupować więc przysiadłam sobie na jednej z ławeczek obok mini fontanny w centum budynku. Po chwili spokoju ktoś szturchnął mnie lekko w ramię :
- Co ty tu robisz ? - zdziwiam się bardzo.
- To spore miejsce więc chyba mieliśmy prawo się przypadkowo spotkać - odpowiedział.
- Aha - powiedziałam - W takim razie cześć - dodałam i zignorowałam go.
- Możemy pogadać ? - zapytał.
- Nie mam za bardzo na to ochoty - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Długo będziesz udawać obrażoną ? Przecież nic takiego się nie stało - stwierdził.
- Dla mnie to jednak było coś więc naprawdę nie chcę mieć z tobą nic wspólnego - poinformowałam go.
- Jesteś strasznie uparta - powiedział.
- Nie jestem ale po prostu szanuje się bardziej niż ci się to wydaje - odparłam.
- Co ci szkodzi ze mną porozmawiać ? - zdziwił się.
- Po prostu nie i koniec , nie jesteś dla mnie kimś ważnym ani nawet znajomym Markus więc po raz ostatni cię proszę , odpuść - powiedziałam.
- Jak sobie chcesz , jeszcze będziesz tego żałować - burknął i poszedł gdzieś przed siebie.
- Co za gbur - stwierdziłam i w końcu wstałam żeby pomału wracać do domu , nie chcę aby rodzice mnie uprzedzili i zobaczyli że złamałam jeden z zakazów. Byłam już przy samym wyjściu kiedy to oślepiły mnie światła fleszy , nie nie robili mi zdjęć ale mimo to flesze raziły moje oczy. Z tego wszystkiego nie widziałam gdzie idę i... przywaliłam głową prosto w szklane drzwi.
- Nic ci nie jest ? - usłyszałam po chwili czyjś głos.
- Nie - odparłam spoglądając na... Harry'ego.
- Też mi się to kiedyś zdarzyło - zaśmiał się.
- Super uczucie - powiedziałam ironicznie odwzajemniając śmiech.
- Może cię gdzieś podrzucić ? - zaproponował przyjacielsko.
- Nie rób sobie kłopotu , przejdę się - odpowiedziałam.
- Żaden problem a wręcz czysta przyjemność - uśmiechnął się po raz kolejny.
- Hmmm... no dobrze - zgodziłam się i wraz z chłopakiem udałam się do jego samochodu.
Po chwili jazdy :
- Co tam u ciebie słychać ? Dawno się do nas nie odzywałaś a tym bardziej do Nialla - powiedział Harry.
- Wasz menager powinien więcej wiedzieć na ten temat , przecież zakazał nam kontaktów ze sobą - odparłam.
- Eee tam , Paul już taki jest , pogada , pomarudzi i zwykle mu przechodzi - wytłumaczył chłopak.
- Właściwie to na drugi dzień po tym incydencie Niall przyszedł do mnie do domu ale odbyła się tam taka "mała" scenka i możliwe że się zniechęcił na dobre - powiedziałam.
- Coś wspominał ale w sumie przyczyniłaś się do tego że się zniechęcił - odpowiedział Harry.
- Jak to ? Czymś go uraziłam ? - zdziwiłam się jego słowami.
- No tym listem - odparł chłopak.
- Jakim listem ? - zdziwiłam się jeszcze bardziej.
- No tym co dostał po tym incydencie w twoim domu - tłumaczył zielonooki.
- Że co ?! - teraz to już naprawdę byłam skołowana.
- Nie udawaj że nic nie wiesz - powiedział Harry.
- Przysięgam że nie , proszę powiedz mi co tam było napisane - nalegałam.
- Tak w dużym skócie to mniej więcej to , że wasza znajomość jest już skończona , żeby nie robił sobie złudzeń , żeby się odczepił i że ma się z tobą nie kontakować bo nie będziesz się zadawać z takim "prymitywem" jak on - zacytował chłopak - Nie wiem czym sobie zasłużył na to że go tak pojechałaś , wydaje mi się że dużo ci pomógł - dodał.
- Bo to prawda Harry ale ten list nie był napisany przeze mnie - starałam się wytłumaczyć.
- Nie rozumiem - powiedział.
- No właśnie ja też bo przysięgam że nigdy czegoś takiego nie napisałam a tym bardziej nie wysłałam do Nialla - odpowiedziałam.
- Jesteś pewna ? - spytał chłopak.
- Tak ! - odparłam zdenerwowana.
- W takim razie jedziemy to wyjaśnić - zakomunikował zielonooki.
- Teraz ? Nie mogę - powiedziałam.
- Możesz a nawet musisz , jesteś to winna Niallowi - odpowiedział Harry i zawrócił auto w kierunku ich domu.
- Co ja mam mu powiedzieć ? Pewnie nie będzie chciał mnie słuchać bo mi nie uwierzy - spanikowałam.
- On nie jest głupi i jeśli to prawda to zapewniam cię że uwierzy - stwierdził Harry.
Po jakiś 15-20 minutach byliśmy na miejscu. Strasznie się bałam spotkania z chłopakami i tej rozmowy z Niallem tym bardziej , że nic złego nie zrobiłam a czułam się winna. Swoją drogą ciekawe kto to zrobił , miałam już nawet pewne typy a tak dokładnie jeden - moją matkę...
Po raz setny już muszę Was przeprosić. Przez pewien czas znów nie pojawiały się wpisy i jest to w dużym stopniu moja wina ponieważ nie miałam jakoś pomysłu na to co dalej napisać w rozdziałach. Myślę że teraz jest ciut lepiej i że notki będą w miarę regularne a jakiekolwiek opóźnienia nie będą trwały dłużej niż dwa tygodnie. Mam nadzieję że wybaczycie mi ten ostatni raz i dacie szansę na poprawę ;) Pamiętajcie że mimo iż nie dodaję czasami notek to i tak tu wchodzę i zawsze sprawdzam statystyki i czytam wszelkie komentarze jeśli jakieś się pojawiają :) Blog ma ponad 16 tysięcy wyświetleń a to świadczy tylko o tym , że często tu jesteście i że można na Was liczyć , bardzo Wam za to dziękuję :*
Dzisiejszy rozdział z Niallem to jedna z dwóch dzisiejszych notek a druga jaka się pojawi to rozdział z Liamem ponieważ jedna z czytelniczek poprosiła mnie o niego :)
Liam pojawi się za kilkadziesiąt minut a Wy jeśli macie ochotę - komentujcie ;)
Buziaki , Aga :*
Gratuluję zostałaś nominowana do Liebster Awards więcej informacji na moim blogu http://opowiadania-onedirectiono.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnie!! dlaczego przerwałaś?! ale rozdział jest świetny i WIELKIEE dzięki, że go dodałaś, bo nie mogłam się już doczekać, rozdział jak mówiłam/ pisałam świetny, boski, wspaniały <33 :**
OdpowiedzUsuńnie, przerywaj.... pisz dalej, one są świetne ... dasz radę i pamiętaj jesteśmy z tb <33
OdpowiedzUsuń