One Direction

One Direction

31 sierpnia 2013

NIALL - ROZDZIAŁ XII

HEJ KOCHANI :)

Nie było mnie tu troszkę dłużej niż dwa tygodnie, ale to wszystko przez to, że nagromadziło mi się jeszcze kilka wyjazdów przez co rzadko zaglądałam na Internet. Już nadrabiam zaległości i mam dzisiaj dla Was kolejny part o Niallu ;) Proszę, oto i on :

ROZDZIAŁ XII


   - S-serio ? No to super – wydukałam ale tak naprawdę nie podzielałam jego radości.
   - Fajnie że mam z kim o tym pogadać – uśmiechnął się blondyn.
   - A co na to chłopcy ? – spytałam ot tak od niechcenia.
   - Jeszcze nie wiedzą – odparł i wzruszył ramionami.
   - No to dlaczego im nie powiedziałeś ? Jak to możliwe że jeszcze nic nie wiedzą ? Przecież to twoi najlepsi kumple – dopytywałam się.
   - Juls, od bardzo dawna nie miałem dziewczyny i nawet specjalnie nie szukałem nikogo na siłę, więc przyzwyczaili się do mojego bycia singlem, gdybym im powiedział to chyba by padli. Poza tym dziewczyna zawsze lepiej ogarnia takie sprawy – wytłumaczył.
   - Niby tak. Jak ma na imię ? – spytałam.
   - Melissa, to znaczy Lisa – wymówił z wielkim wdziękiem chłopak.
   - A gdzie znalazłeś taki skarb ?
   - Byliśmy z Harrym w klubie na imprezie no i tam.
   - Ale tak konkretniej, o czym rozmawialiście ? Jak się zachowywała ? – dociekałam dalej.
   - No… nie rozmawialiśmy.
   - Co ? Jak to ? Mówisz, że to taki ideał i w ogóle anioł, a nawet nie zamieniłeś z nią ani słowa ? – zdziwiłam się.
   - Nie jestem raczej dobrym flirciarzem – oznajmił Niall.
   - To znaczy ?
   - Po prostu jestem trochę nieśmiały jeśli chodzi o dziewczyny i nie mam dobrej gadki, nie to co Harry albo Louis – stwierdził blondyn.
Po chwili namysłu odpowiedziałam mu :
   - Przecież wcale nie musisz mieć dobrej gadki żeby zdobyć dziewczynę. Wystarczy to jaki jesteś i jak się zachowujesz a wtedy słowa stają się zbędne, poza tym nie zawsze wyrażają tego co czujemy. Bądź sobą tak jak tutaj teraz.
   - Nie umiem. Nie umiem zachowywać się całkowicie normalnie w obecności dziewczyny .
   - No a przy mnie potrafisz – zaśmiałam się delikatnie i spojrzałam na niego wymownie.
   - Z tobą to co innego – powiedział chłopak.
   - Czyli ?
   - Ty jesteś przyjaciółką a nie kandydatką na moją przyszłą dziewczynę więc wiesz, nie czuję stresu - odparł blondyn, który po tym jak zobaczył moją skwaszoną minę zaraz się poprawił :
   - To znaczy… nie to żebyś nie była ładną i fajną dziewczyną bo jesteś, jesteś naprawdę piękna ale rozumiesz…
   - Tak tak, nie musisz się tłumaczyć, jesteśmy przecież przyjaciółmi więc wiadomo, że nic z tego. Przyjaźń to przyjaźń – powiedziałam z przyklejonym uśmiechem.
   - Właśnie to chciałem powiedzieć, dzięki – uśmiechnął się Niall.
Kiedy skończyliśmy swoje posiłki, Niall musiał jechać coś załatwić, a ja tymczasem udałam się w moje „magiczne miejsce” – tam gdzie ostatni raz byłam z tym pożal się Boże chłopakiem, Markusem. W sumie bardzo długo już tam nie byłam a zawsze uwielbiałam tam przesiadywać i wpatrywać się w stróżki wody formowane przez fontannę.
Gdy dotarłam na miejsce, zauważyłam, że na „mojej ławce” siedzi sobie jakaś zakochana para i wymienia się wzajemnymi czułościami. Na ich widok uśmiechnęłam się sama do siebie i jednocześnie wyobraziłam sobie w takiej sytuacji siebie i Nialla. Do tej pory naprawdę traktowałam go jak kumpla i bratnią duszę, ale teraz po prostu jakby ktoś walnął mnie młotkiem w głowę i powtarzał : „Dziewczyno, przecież lecisz na niego, powiedz mu to”.
Cóż, skoro moje miejsce w parku było zajęte, musiałam wymyślić inną formę spędzania wolnego czasu. Chyba dotarło do mnie, że poza Niallem i kilkoma starymi przyjaciółkami ze szkoły, nie miałam innych bliższych znajomych.
W końcu wróciłam do domu po drodze mijając księgarnię i kupując nowe nuty, abym w końcu mogła skupić się na mojej ukochanej grze na fortepianie.
Po zjedzonym obiedzie, który wcześniej zostawił mi tata, zabrałam ze sobą mój „nutnik” i skierowałam się w stronę instrumentu.
Usadowiłam się wygodnie i odkryłam klapę przysłaniającą rzędy biało-czarnych klawiszy. Przejechałam po nich delikatnie palcami i już po chwili wydobyły się pierwsze dźwięki melodii.
Byłam tak pochłonięta grą, że kiedy zrobiłam sobie przerwę aby czegoś się napić, nie zauważyłam nieodebranego połączenia od Nialla. Oddzwoniłam.
   - Tu osobista sekretarka pana Horana, w czym mogę pomóc ? – odezwał się cieniutki i piskliwy udawany głos Louisa. Zaśmiałam się.
   - Hej Louis możesz mi go dać ?
   - Pana prezesa akurat nie ma, bo wyszedł na chwilę do spożywczego ale przekażę mu, że jest rozchwytywany przez piękne kobiety – odpowiedział chłopak „wczuty z swoją rolę”.
   - Dzięki – powiedziałam i rozłączyłam się.
Chciałam wrócić do gry, ale rozległ się dźwięk dzwonka :
   - Co tu robisz ?
   - Musisz mi pomóc.
   - Myślałam że poszedłeś do sklepu.
   - Tommo ci tak powiedział ?
   - Tak, i udawał twoją „osobistą sekretarkę” – zaśmiałam się i wpuściłam Nialla do środka.
Zaprosiłam chłopaka do salonu i przyniosłam mu szklankę z sokiem po czym przeszliśmy do rozmowy :
   - Musisz mi pomóc – powiedział ponownie blondyn.
   - A o co konkretnie chodzi ?
   - Chodzi o Lisę.
   - Aha, i co w związku z nią ?
   - Chcę cię prosić…
   - Tak ?
   - Mogę poćwiczyć na tobie zachowanie przy dziewczynie ?
Zatkało mnie : co ?
   - Co ? – powtórzyłam na głos.
   - No wiesz o co mi chodzi. Mogłabyś udawać że jesteś moją dziewczyną a ja starałbym się być dobrym chłopakiem i ten… nie odwalić nic głupiego ?
   - Niall co ty w ogóle wygadujesz ? Po co to wszystko ?
Chłopak zmierzwił sobie ręką blond czuprynę i odpowiedział :
   - Bardzo mi na niej zależy – i zrobił przy tym przesłodki wyraz twarzy – Nie chcę wyjść na kretyna jak zacznę z nią gadać – dodał.
   - No a… a czemu nie spytasz o to na przykład Harry’ego ? On by ci na pewno podpowiedział lepiej niż ja.
   - Nikt lepiej nie poradzi chłopakowi jak traktować dziewczynę… jak sama dziewczyna – uśmiechnął się i tym samym doprowadził do tego, że zmiękłam.
   - Skoro ci tak bardzo na tym zależy to nie mam wyjścia – powiedziałam.
   - Jesteś najlepsza – odparł blondyn i skończył pić swój napój.
Później…
   - A może masz jakiegoś zwierzaka ?
Nie mogłam się już dłużej powstrzymać i po prostu zaczęłam rechotać jak dzika.
   - No co ? Co znowu źle ? – denerwował się chłopak marszcząc przy tym śmiesznie nos.
Opanowałam się jako tako i wytłumaczyłam mu :
   - Niall, nigdy nie miałam chłopaka i nigdy nawet nie byłam na randce ale jeśli kiedykolwiek bym na niej była to wybacz, ale nie chciałabym usłyszeć pytania „czy mam jakiegoś zwierzaka?”.
   - No cholera – bulwersował się chłopak.
   - Nie żeby to nie było słodkie – uśmiechnęłam się.
   - To o co mam ją zapytać ?
Przemyślałam to przez moment i wyobraziłam sobie, o co ja chciałabym być zapytana na pierwszej randce :
   - Gdybym była dziewczyną, która jest na randce to chciałabym usłyszeć pytanie typu „jakiej muzyki słucham?”, „jakich cenię ludzi?”, „jakie są moje marzenia?”, „dokąd chciałabym pojechać?”… mniej więcej coś takiego.
   - Hmmm, to ma sens a dlaczego akurat właśnie takie pytania ?
   - Bo dzięki nim możesz bliżej poznać tą drugą osobę i przy okazji zobaczyć ile was łączy, czy macie może jakieś wspólne pasje i hobby – odpowiedziałam mu.
   - Nie wierzę że nie byłaś nigdy na randce – stwierdził Niall.
   - A to dlaczego ? – zaśmiałam się.
   - Za dobrze się na tym znasz – odparł chłopak.
   - Kochany, gdybyś przeczytał tyle romansideł co ja to też byłbyś taki dobry – zachichotałam i podniosłam się z podłogi bo po 2 godzinach siedzenia po turecku zrobiło mi się już trochę niewygodnie, to samo zrobił też Niall.
   - Ok, na dzisiaj już koniec lekcji ale sporo się nauczyłem, obym tylko nie spieprzył tego przy Lisie – powiedział.
   - Nie spieprzysz, wierzę w ciebie – uśmiechnęłam się i poklepałam go lekko po ramieniu.
Po „lekcji podrywu” Niall wrócił do siebie a ja czekając na tatę zasiadłam jeszcze na chwilę do fortepianu i wydobyłam kilka przeróżnych melodii, od wesołych, aż po te całkiem smutne.
Nigdy jeszcze tego nie robiłam, ale tak całkiem przypadkowo ułożyłam słowa do zagranej losowo melodii :
 „ Do you really think I can’t see your smile, which wander around the face ?
  If you run with me now, you’ll be happy, I’ll show you a certain place.
  What have you desire ?
  Let now explode the fire.
  How often do you think of yourself as angel ?
  Never ? For me you will always be him…”
Mój ojciec wrócił późno do domu, więc zamieniliśmy tylko parę zdań po czym udaliśmy się do łóżek po męczącym dniu.
Rano…
   - Jakie masz plany na dzisiaj ? – spytał tata pijąc w pośpiechu kawę.
   - Tak sobie pomyślałam, że może poszukałabym jakiejś pracy – odpowiedziałam wyczekując reakcji taty.
   - Nigdy nam o tym nie opowiadałaś, skąd ten pomysł ?
Po chwili odparłam :
   - Chciałabym się usamodzielnić i zobaczyć jak to będzie, jeśli sama zacznę na siebie zarabiać.
Ojciec chyba nie był tym faktem zachwycony bo przez dłuższy czas nic nie mówił a wręcz udawał, że mnie nie widzi.
   - Tato mógłbyś coś powiedzieć – zwróciłam się do niego.
   - Nie zgadzam się – odpowiedział.
   - Jak to ? Dlaczego ?
   - Posłuchaj dziecko, masz 17 lat…
   - Prawie 18 – poprawiłam go.
   - Nie przerywaj mi. Masz 17 lat i nawet nie wyobrażaj sobie, że kiedy staniesz się pełnoletnia, to my z mamą wypuścimy cię z domu. Pamiętasz jaka jest zasada ? – zapytał.
Niestety.
   - Mąż, który będzie dla ciebie dobry i zapewni ci godne życie. W innym przypadku zapomnij o wyprowadzce a pracować nie musisz, bo wystarczy, że ja to robię. Skup się na…
   - No właśnie na czym ?! – zdenerwowałam się – Trzymacie mnie pod kloszem i wszystko musi być tak jak WY chcecie, nie mogę robić tego na co mam ochotę i chodzić tam gdzie chcę ! No właśnie… jakim cudem mam sobie kogokolwiek znaleźć, skoro nie pozwalacie mi się z nikim spotykać ? Nawet z Niallem miałeś problem no i pewnie ciągle masz ! – wykrzyczałam.
   - On jest nikim – odpowiedział spokojnie tata.
   - A skąd ty to możesz wiedzieć ?!
   - Po prostu spójrz na niego. Kim on jest ? Skąd ty go w ogóle wzięłaś ?
   - Jakbyś chciał wiedzieć to jest w zes… nic o nim nie wiesz – powiedziałam ale o mało nie wymsknęło mi się, że Niall gra w zespole. Mój tata uważa że bycie piosenkarzem lub muzykiem nie jest żadnym zawodem i w ogóle nie szanuje osób z tym związanych więc darowałam sobie wyjawianie kim on jest, chociaż pewnie sam prędzej czy później się dowie.
   - Ty też nie i właściwie od tej chwili masz zakaz spotkań z nim, ten człowiek ma na ciebie zły wpływ – zadecydował stanowczo ojciec.
   - Nie masz prawa – wycedziłam przez zęby.
   - Póki tu mieszkasz i jesteś niepełnoletnia to owszem, mam.
   - Nie wierzę że to powiedziałeś – powiedziałam mu szeptem po czym odeszłam i zamknęłam się w swoim pokoju.
Po jakimś czasie usłyszałam, jak tata zamyka za sobą drzwi i wychodzi z domu.
Odechciało mi się wszystkiego. Miałam ochotę na tyle rzeczy, ale teraz nie chcę kompletnie nic, tylko świętego spokoju. I akurat w tym momencie dostałam smsa :
   „Idę dzisiaj do klubu „Dirty Drink” i byłoby fajnie gdybyś wybrała się ze mną, to znaczy z nami, bo idzie jeszcze Harry i Liam z dziewczyną. P.S – Tam będzie Lisa J
Fajnie tylko po co ci ja skoro idziesz tam dla niej ?
Cholera, przecież nie mogę być o niego zazdrosna. Może powinnam pójść ? I wreszcie sama sobie kogoś znaleźć ?
Odpisałam po chwili namysłu :
   „Chętnie, o której? J
Po kilku sekundach otrzymałam odpowiedź :
   „O 20, dasz radę? Ktoś może po ciebie wpaść.”
Moja odpowiedź :
   „Nie trzeba, sama dotrę, widzimy się o 20 ;*”
Niall :
   „;P”
Teraz tylko muszę wymyślić powód, dla którego będę chciała wyjść wieczorem z domu. Wybór kłamstwa zajął mi kilka minut a później mogłam już tylko wybierać odpowiednie ubranie na imprezę, już drugą w moim życiu, postęp.
Moje ciuchy nie nadawały się na wieczorne wyjścia na dyskoteki, ale z tego wszystkiego udało mi się wygrzebać obcisłe czarne rurki, białą bluzkę z baskiną, czarną skórzaną kurtkę, obcasy i do tego dużą kremową torebkę z ćwiekami.
Kiedy tylko mój tata wrócił do domu, wcieliłam w życie swój plan wyjścia :
   - Jakie spotkanie klasowe ? O tej godzinie ? – zapytał.
   - No tak wyszło i tak wszystkim pasowało – odpowiedziałam niewinnie.
   - I gdzie wy niby pójdziecie ? Do knajpy ? Pić ? – burzył się.
   - Jasne, że nie, spotykamy się w domu Bettany Jordan, pamiętasz ? Tej z której rodzicami byliśmy kilka razy na bankiecie – odparłam.
   - Mam nadzieję, że jest to połączone z noclegiem bo nie chcę, żebyś włóczyła się po nocach rozumiesz ?
   - Czyli się zgadzasz ? – spytałam z uśmiechem na twarzy.
   - Oczywiście, państwo Jordanowie to bardzo porządni ludzie i nie wątpię, że dobrze się wami zajmą i nie dopuszczą do wybryków – mówił przekonany.
   - Jasne. A więc widzimy się jutro rano ? – upewniłam się.
   - Tak – odpowiedział – Ale zaraz zaraz… co to za ubiór ?
   - Jaki ubiór ? Całkiem normalny, nie chcę się wyróżniać tym, że mamy pieniądze. Wszyscy tak teraz chodzą – odparłam, mając nadzieję że się odczepi.
   - Naprawdę ? Dziwna ta moda – stwierdził.
   - Co poradzisz – wzruszyłam ramionami – No to na razie – powiedziałam i opuściłam swój dom zasysając się chłodnym powietrzem nadchodzącej nocy.
Przed klubem…
   - Ej ty damesa, masz ognia ? – zapytał jakiś napity chłopak.
   - Niestety nie, przykro mi – odpowiedziałam grzecznie licząc że odpuści ale myliłam się.
   - Mi też jest przykro ale może coś na to poradzisz ? – przymilał się mężczyzna.
   - Ekhem… raczej nie także…
   - Co także ?! Pytałem się o coś i…
   - I już sobie kulturalnie idziesz, bo dziewczyna nie ma ochoty z tobą rozmawiać – powiedział Liam, który pojawił się z Niallem i Harrym.
   - Kurwa – wymamrotał pod nosem i poszedł sobie gdzieś w innym kierunku.
   - Wszystko ok ? – spytał Niall.
   - Teraz tak, dziękuję Liam – odparłam i posłałam mu serdeczny uśmiech.
   - Chyba nie miałyście okazji się poznać. Julia to jest Sophie, moja dziewczyna – przedstawił nas sobie z dumą chłopak.
   - Miło mi, jestem Julia, przyjaźnię się z Niallem – podałam jej dłoń po czym lekko ją uścisnęłam.
   - Chodźmy do środka bo zaczyna się robić zimno – zaproponował Harry.
   - No to idziemy – powiedziała Sophie i weszła razem z Liamem za Harrym.
   - Ładnie wyglądasz – stwierdził Niall.
   - Dzięki, ty też – odpowiedziałam i między nami pojawiła się dziwna cisza.
   - Chodź bo zmarzniesz – przerwał blondyn i skinął głową wskazując klub.
   - Prowadź – zaśmiałam się i udałam tuż za chłopakiem do wewnątrz budynku...

Koniec :) Jak na razie :)
Na następną notkę postaram się skleić parę gifów i może dodać imaginki ? ;D Pamiętajcie, że zawsze możecie wrócić też do poprzednich imaginów z gifami i jeszcze raz zobaczyć co tam nawymyślałam xD
Spróbuję też skończyć rozdział z Zaynem i wtedy od razu go dodam :)
Hmmm... co jeszcze... a tak ! FILM !
Kto z Was widział już "This Is Us" i uważa że jest świetny ? :3
Jaki jest Wasz ulubiony moment w filmie ? (ci co widzieli :))
I tak na zakończenie : jutro mija już rok odkąd założyłam tego bloga i pojawiła się na nim pierwsza notka, pierwsze rozdziały i cała reszta :)
Chcę podziękować Wszystkim osobom, które odwiedzają tą stronkę, czytają moje wypociny, oglądają gify, przeglądają imaginy (chociaż strasznie ich tu dużo bo aż 3 ? xD popracuję nad tym ;)) oraz komentują bo to tak naprawdę jest najważniejsze i najmilsze - móc zobaczyć takie fajne komentarze pod spodem ;)
Za to wszystko Wam dziękuję i mam nadzieję, że mimo moich wpadek będziecie tu dalej chętnie zaglądać i sprawdzać co nowego się pojawiło - DZIĘKUJĘ ! ;*

A teraz życzę Wam miłej nocki, śpijcie dobrze i niech przyśnią Wam się sami chłopcy bez koszulek ;D
Buziaki, Aga :*



2 komentarze:

  1. To się porobiło.
    Horan się zakochał ?
    na początku myślałam, że w Julii.
    A ten ojciec znowu dał jej zakaz spotykania się
    z nim >.<
    Przepraszam, ze tak późno komentuję, ale ten natłok
    obowiązków mnie przytłacza !
    Co do filmu ; CUDO *o*
    Podobało mi się wszystko !
    WSZYSTKO ! Haha :D
    Jeśli bym mogła prosić to chciałabym dedyka z Liamem :)
    Uwielbiam to opowiadanie ♥
    Zapraszam również do siebie na :
    http://diamonds-are-foreverx.blogspot.com/
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No to mnie zaskoczyłaś, ale mam nadzieję, że Niall będzie z Julią:)) nie no niesamowita jesteś, czarujesz słowami;* pozdrawiam Daria

    OdpowiedzUsuń