One Direction

One Direction

11 listopada 2013

ZAYN - ROZDZIAŁ XI

WITAJCIE :)

Czas na wcześniej obiecany part z Zaynem. Zobaczmy jak miewają się losy naszych głównych bohaterów, oto część XI ;)

ROZDZIAŁ XI


„Perspektywa Lily”
   - Co ?! Żartujesz ! Jak to możliwe ? – wytrzeszczała oczy Veronica.
   - Ja… ja sama nie wiem, po prostu cholerne szczęście – odparłam jej równie zszokowana.
   - I co zrobisz ? – spytała dziewczyna.
   - Nie wiem, sama nie wiem, trochę się waham.
   - No nie rozśmieszaj mnie ! – podniosła się Ver – Leciałaś tu taki kawał tylko po to, żeby spotkać  tego swojego Romea a gdy jest na to w końcu okazja to ty się zastanawiasz ?! Podnoś mi tyłek z tego krzesła i szoruj do łazienki szykować się ! Raz, raz, raz ! – wczuła się moja przyjaciółka i wspólnie ze mną udała się przed lustro w celu przygotowań do mojego wyjścia.
Po jakimś czasie…
   - Strasznie mi głupio że muszę znowu zostawić cię samą – mówiłam kończąc tuszować rzęsy.
   - Eeej, ale nikt nie powierzył ci tutaj roli mojej niańki, nie musimy ze sobą siedzieć 24/7 – odpowiedziała Verka – Mam mnóstwo wolnego czasu więc mogę robić wszystko to na co przyjdzie mi ochota. Jasne, wolałabym z tobą jednak tam pójść i też się pobawić, no ale jeśli wyszło tak jak wyszło, to nie czaj się jak dzik w krzakach tylko korzystaj ! Ja też na pewno nie będę się nudzić – zakończyła dziewczyna.
   - Jesteś moją najlepszą psiapsiółą wiesz ? – zapytałam i wtuliłam się mocno w moją przyjaciółkę.
   - Pewnie że wiem – odparła i odwzajemniła mój uścisk.
   - Może tak być ? – pytałam o swój wygląd.
   - Księcunio padnie na kolana ! – klasnęła zadowolona Veronica.
   - Hahaha, bez przesady, to tylko zwykła czarna kiecka i trampki – zaśmiałam się.
   - Jest git, na którą masz tam być ? – spytała Ver.
   - Na 19 a jest… 15, może czas na jakiś obiad ?
   - Ale dzisiaj ty stawiasz – odpowiedziała przyjaciółka i z szerokim uśmiechem opuściła nasz pokój a ja tuż za nią.
„Perspektywa Zayna”
   - No i jak ? Lepiej ci już ? – zapytał się mnie Liam.
   - Lepiej – powiedziałem krótko – A coś ciekawego się działo na tym wywiadzie ?
   - W sumie to co zwykle ale ogólnie spoko – odparł Louis.
   - No może nie do końca to co zwykle – wtrącił tajemniczo Harry na co my wszyscy spojrzeliśmy na niego pytająco.
   - Przed wywiadem spotkałem dziewczynę i…
   - Stary no to tu nie ma nic niezwykłego, standard – wciął mu się w słowo Horan.
   - Daj mi skończyć ! – powiedział Styles – Spotkałem piękną dziewczynę i…
   - „Zarzuciłem swoją bujną czupryną i powiedziałem ‘cześć maleńka’” – znowu wrąbał się Irlandczyk.
   - Horan do cholery stul dziób ! – upomniał go Tommo.
   - No niby wszystko było ok, to znaczy nie ok : jakieś dziewczyny popchnęły ją na barierki no i razem z tymi barierkami poleciała na ziemię no a że akurat szedłem no to pomogłem jej wstać…
   - I co ? Co dalej ? – dopytywał Nialler.
   - Cicho ! – krzyknął Harry – Pomogłem jej wstać, ale dziewczyny zaczęły po niej jeździć więc pozwoliłem jej pójść ze mną żeby nie miała żadnych problemów, no i kiedy byliśmy już sam na sam…
   - Uwaga ! Scena +18 ! – wydarł się blondas.
   - Zamknij się Horan ! – uciszyliśmy go chórkiem.
   - Okazało się, że chodzi jej tylko o… Zayna – dopowiedział w końcu Styles.
   - Jak to o mnie ? – zdziwiłem się – Kto to był ? – spytałem.
   - Nie wiem, powiedziała tylko jak ma na imię i powtarzała w kółko, że musi cię zobaczyć – odparł zielonooki.
   - A ładna była ? – zapytał Liam.
   - No przecież mówię że tak, niezła laska, fajnie wyglądała i miała ładne włosy, szkoda tylko że nie była mną zainteresowana – udał smutasa Harry, ale po chwili zaczął się śmiać.
   - I co zrobiłeś ? – dopytywałem zaciekawiony, w końcu pierwszy raz słyszę, że ktoś jest, a właściwie był tak napalony na spotkanie ze mną.
   - No skoro cię nie było to dałem jej bilet na wieczorny koncert i powiedziałem, że jak przyjdzie to będzie się mogła na ciebie patrzyć ile wlezie – powiedział Styles.
   - Spoko tylko szkoda że ja jej nie zobaczę, w takim tłumie raczej wątpię żeby mi się udało – odparłem.
   - Spokojnie, ty też ją zobaczysz i nawet będziesz mógł zagadać bo dałem jej wejściówkę z M&G – oznajmił lokers.
   - Cool – powiedziałem już obojętnie i poszedłem do kuchni napić się soku po czym usłyszałem głos blondasa :
   - Ała no przecież jaja sobie robię ! – co za czubek…  
Godzina 18…
„Perspektywa Lily”
   - Nie wiem o której wrócę ale pewnie zaraz po koncercie więc może tak o 22-23 ? Jak coś to będę dzwonić – powiedziałam stojąc już przy wyjściu.
   - Tak tak, wszystko załapałam, leć już w końcu bo ja też bym chciała gdzieś się stąd ruszyć – odpowiedziała Verka śmiejąc się.
   - Do wieczora ?
   - Do wieczora – odparła radośnie dziewczyna.
Lekko podenerwowana opuściłam pokój hotelowy, po czym poszłam na postój taksówek i poprosiłam  kierowcę o podwózkę w podane przeze mnie miejsce.
Kiedy dotarłam pod arenę w której miało odbyć się show, trochę mnie zamurowało. Nie dość że był to ogromny budynek, to przed nim stało tysiące ludzi. Byłam sama więc czułam się zagubiona ale na szczęście tłum zaczął się pomału zmniejszać bo chyba właśnie zaczęli wpuszczać wszystkich do środka.
Zanim nadeszła moja kolej minęło chyba z 20 minut ale kiedy podeszłam już do osoby sprawdzającej bilety, usłyszałam za sobą :
   - O mój Boże jaka szczęściara…
   - Za ile odsprzedasz ten bilet ?
   - No nie wierzę…
   - Jakim cudem ? Zamieeeń się !
Nie wiedziałam o co chodzi więc spojrzałam pytająco na panią która trzymała w ręce mój bilet.
   - Kochanie, to specjalny bilet z wejściówką za kulisy – wytłumaczyła mi kobieta – Nie wiedziałaś co kupujesz ?
   - Czy to znaczy że…
   - Nie inaczej, poznasz chłopaków i będziesz mogła cyknąć sobie z nimi fotkę, to się nazywa „Meet&Greet” – dopowiedziała.
   - O jejku – odparłam i z uśmiechem odebrałam swoją wejściówkę – Dziękuję – dodałam i wniebowzięta powędrowałam w wyznaczone miejsce słysząc za sobą tylko głosy dziewczyn, które wyraźnie mi tego zazdrościły. Wcale im się nie dziwię…
   - Uwaga uwaga ! Teraz to na co wszyscy od początku czekaliście ! Pięciu bogów na widok których ilość decybeli wzrasta do niemiłosiernych granic wytrzymałości ! Jesteście na to gotowi ?! Światła gasną a przed wami… One Direction !! – usłyszałam tajemniczy głos zapowiadający występ a dosłownie po chwili rozległy się pierwsze takty piosenki „Up All Night” aż wreszcie pojawili się oni – cała piątka a wśród nich Zayn, mój Zayn…
Serce waliło mi jak szalone kiedy patrzyłam na niego na scenie. Stałam w 5 rzędzie, ale nie przeszkadzało mi to w tym, żeby mieć na niego niezły widok.


   - A teraz piosenka dla was o was, „Little Things” – powiedział Liam i już po chwili zaczął wykonywać właśnie ten utwór.
Nagle wszędzie rozświetliły się jednokolorowe lampki, tworząc przy tym niesamowity klimat. Dziewczyny stojące obok mnie jedocześnie śmiały się, płakały i nagrywały występ chłopaków. Ja po prostu stałam i lekko kołysałam się w takt muzyki ciesząc się, że tu jestem i że mogę przeżywać to co wszystkie zgromadzone tu osoby…
   - I na zakończenie piosenka którą na pewno wszyscy znacie, śpiewajcie z nami ! – krzyknął Louis i wraz z pozostałą czwórką zabrał się za wykonanie ostatniego kawałka…
Nie było łatwo zejść im ze sceny, ponieważ nawoływanie fanek było tak przekonujące, że chłopcy zdecydowali się na jeszcze jedno wykonanie utworu. Dopiero po jakichś 20 minutach cały zespół opuścił scenę a fani zaczęli zbierać się do wyjścia. Wszyscy z wyjątkiem mnie i kilkunastu osób, które tak jak ja posiadały wejściówkę za kulisy.
Mieliśmy skierować się do specjalnego pomieszczenia do którego co parę minut wpuszczano po 2-3 osoby. Stałam 6 w kolejce i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że z chwilę spotkam się z Zaynem. Co miałam mu powiedzieć ? To była stresująca sytuacja ale miałam nadzieję, że kiedy tylko go zobaczę, słowa same przyjdą mi do głowy i nie będę pleść trzy po trzy.
   - No to następne dwie osoby – zawołał jakiś facet wskazując na mnie i stojącą przede mną mulatkę.
   - Ale się denerwuję – powiedziała do mnie na co ja się tylko zaśmiałam – Jestem Megan – przedstawiła się.
   - Lily – odparłam i z uśmiechem udałam się z nią do wskazanego pomieszczenia.
„Perspektywa Zayna”
   - Sikać mi się chce ! – marudził Niall.
   - Jeszcze tylko kilka osób, opanuj się – odpowiedział mu Liam.
   - Ej cicho idą następne – powiedział Lou a po chwili moim oczom ukazała się czarnowłosa dziewczyna i… co ?! Kurwa co jest grane ? Niemożliwe… Lily ?!
   - Zayn, to właśnie ta dziewczyna – szturchnął mnie Harry i wskazał na Lily.
Normalnie nie wierzę, skąd ona się tu wzięła ? Ale jaja…
   - Cześć, jestem Megan ! Boże nawet nie wiecie jak się cieszę że was widzę ! – powiedziała podjarana mulatka po czym zaczęła ściskać każdego z nas.
   - A ja jestem Lily, miło mi was poznać – odezwała się całkowicie opanowana dziewczyna i obdarowała nas tym swoim promiennym uśmiechem za którym od początku szalałem.
   - Fajnie że skorzystałaś z biletu – powiedział do niej Harry.
   - Nie spodziewałam się że to specjalny bilet z wejściówką za kulisy więc tym bardziej dziękuję ci za niego, to niecodzienny prezent – odparła Lilo. Jej głos był tak głęboki i zmysłowy, że miałem wrażenie, że każdy z kim rozmawia jest ofiarą jej uroku.
   - Dobra czas na fotkę ! – zarządził skaczący już z nogi na nogę Horan po czym zaczęliśmy ustawiać się jakoś znośnie na ściance.
   - Mogę między wami ? – zapytała Lily mnie i Liama na co pokiwałem tylko głową i odwróciłem szybko wzrok.
   - No to uwaga, uśmiech ! – krzyknął fotograf i zrobił kilka zdjęć na zapas…
„Perspektywa Lily”
Olał mnie. Po prostu najzwyczajniej w świecie mnie olał. Ja rozumiem, że nawet kiedy byliśmy razem nasz związek miał być tajemnicą, ale on się nawet do mnie nie odezwał a teraz odwrócił wzrok.
Kiedy robiono nam zdjęcie uśmiechnęłam się szeroko i położyłam chłopakom dłonie na ramionach. Liam lekko się do mnie przytulił natomiast Zayn od razu się spiął, zabrał ręce i złożył je w jakimś dziwnym geście tak jakby dotknięcie mnie było najgorszą możliwą dla niego rzeczą.
   - Pięknie – powiedział fotograf – No to dziękujemy dziewczyny, macie tu fotki i tam jest wyjście, dzięki że wpadłyście – dodał po czym wręczył nam po zdjęciu…


…i poszedł zapewne wywołać kolejnych fanów.
   - O mój Boże, nie chcę się z wami rozstawać, kocham was ! – zaczęła histeryzować Megan.
   - Spokojnie, jeszcze nie raz się zobaczymy, nie płacz – pocieszał ją Harry.
   - Daliście świetny koncert, dziękuję za wszystko, trzymajcie się – powiedziałam starając się być przy tym jak najbardziej pogodna i nie dając po sobie znać, jaki ból sprawia mi rozstanie z Zaynem bo wiedziałam, że jest to już definitywny koniec pomiędzy nami. Jego dzisiejsze zachowanie dało mi to wyraźnie do zrozumienia.
   - Niech cię uściskam ! – krzyknął Louis i z uśmiechem mocno przyciągnął mnie do siebie.
   - Ty też się trzymaj – odparł Liam i także przytulił się do mnie.
   - Miło było – powiedział przelotnie Niall, cmoknął mnie w policzek i popędził gdzieś w ekspresowym tempie.
   - Ymmm… cześć – skierowałam się do Zayna i uścisnęliśmy sobie tylko swoje dłonie.
   - Trzymaj się piękna – podszedł Harry i tak jak pozostali chłopcy obdarzył mnie przytulańcem.
Po tym wszystkim razem z Megan opuściłyśmy „pomieszczenie do zdjęć” i zarówno ja jak i ona rozeszłyśmy się w swoje strony.
Była to w tym momencie najgorsza chwila w moim życiu. Zostałam odtrącona przez faceta którego kochałam i nic nie mogłam na to poradzić. Chciałam się odezwać podczas tego „M&G”, ale wbrew temu co wcześniej myślałam, po prostu nie dałam rady a jego reakcje jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie mam się już po co starać.
Szczerze mówiąc żałowałam tego, że poszłam w ogóle na ten koncert, że przyleciałam do LA i że
pozwoliłam sobie na to, żeby go pokochać.
Teraz nikt już nie widział moich łez więc spokojnie mogłam dać im upust. Nie wiem czemu, ale moje trampki zaczęły mnie obcierać. Często mnie obcierały dlatego zawsze nosiłam zapasowe buty. Tak wiem, śmieszna mania ale tak już było i gdzie bym nie poszła, miałam w torebce drugie buty.
Oparłam się o ścianę i szybko przebrałam obuwie, po czym wyszłam z budynku areny.
Nie uszłam daleko bo nagle zakręciło mi się w głowie. Usiadłam na schodkach przy drzwiach wyjściowych i tym razem rozpłakałam się na dobre. Siedziałam tam przez kilka minut bo chyba miałam nadzieję, że nagle ktoś wybiegnie i zacznie mnie pocieszać i mówić, że wszystko będzie ok.


Usłyszałam dźwięk komórki więc szybko wyjęłam ją z torebki i odebrałam połączenie, jak uprzednio sprawdziłam – od Veroniki.
   - No co tam ? – ogarnęłam się szybko.
   - Jesteś już wolna ? – zapytała Ver, której głos rozmywał się w jakimś hałasie.
   - Tak – odpowiedziałam, potwierdzając każde znaczenie tego pytania.
   - Bo jestem właśnie w klubie niedaleko tej areny w której byłaś więc może dołączysz do mnie co ?
Nie zastanawiałam się nawet przez sekundę i od razu spytałam :
   - W którym to miejscu i jak się nazywa ?
   - „Dance”. Widać stąd arenę a lokal poznasz po takich niebieskich światłach, czekam na ciebie, wbijaj – powiedziała Verka i rozłączyła się.
Wyciągnęłam z torebki jeszcze lusterko i błyszczyk, szybko doprowadziłam się do porządku i bez większego namysłu udałam się w stronę klubu o nazwie „Dance”. Musiałam jak najszybciej zapomnieć o dzisiejszym dniu a alkohol był na to najlepszym środkiem…
„Perspektywa Zayna”
   - Kurczę nie chce mi się stąd wyjeżdżać, uwielbiam LA – powiedział Styles kiedy siedzieliśmy już w naszym samochodzie i wracaliśmy do apartametu.
   - Przecież jeszcze nie wyjeżdżamy, jeszcze 4 dni – odparł mu Lou.
   - Zayn ? W porządku ? – spytał mnie Liam.
Czułem że zjebałem sprawę. Mogłem się chociaż odezwać a nie stać tam jak fiut i czekać nie wiadomo na co. Im częściej myślałem o tym co zrobiła Lily, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że przecież mogła wcale nie zrobić tego celowo. Tyle czasu o nią zabiegałam i dzisiaj to wszystko spieprzyłem. Pamiętam jak przyłapałem Perrie miżdżącą się z jakimś typem bez bluzki w jednej z toalet w pubie. To mogłem nazwać zdradą której nie potrafiłem wybaczyć ale Lilo nie zrobiła tego co ona. Po prostu mogła poczuć się odrzucona czy coś, albo ten koleś mógł ją zmusić... Zaraz, dlaczego ja jej tak bronię ? Co się ze mną dzieje ? Czy to możliwe żeby móc się tak zakochać ?
   - To nie jest rozmowa na teraz – odszepnąłem mu.
   - Jasne, rozumiem – powiedział chłopak i zarzucił jakiś temat, aby nikt nie widział tego, że wyraźnie jestem nie w sosie…
„Perspektywa Lily”
   - No nareszcie jesteś ! – przywitała mnie Veronica od której już na kilometr było czuć specyficzny zapach.
   - Chciałam się jeszcze trochę przewietrzyć – odpowiedziałam krótko.
   - No i jak było ? – zapytała mnie przyjaciółka.
   - Dobre tu mają drinki ? – zmieniłam temat.
   - Zajebiste ale ty koleżanko nie masz jeszcze 21 lat – zaśmiała się Ver.
   - Więc chyba mogę liczyć na twoją pomoc prawda ? – odparłam wtórując jej.
   - Zaraz coś załatwimy, chooodź, czas naprawdę zaszaleć ! – powiedziała dziewczyna i wciągnęła mnie do wnętrza zadymionego lokalu…

I jak ? Na razie nie zapowiada się na "happy and" co do związku Zayna i Lily, ale wszystko może się w każdej chwili zmienić, musicie być tylko na bieżąco ;)
Kolejny rozdział już w czwartek i będzie to część z Niallem, mam nadzieję że wpadniecie żeby ją przeczytać :)
Na dziś to już wszystko, trzymajcie się cieplutko i do czwartku, buziaki, Aga :*

1 komentarz: