One Direction

One Direction

9 listopada 2012

IMAGIN - CZĘŚĆ I

HEJ CZYTELNICY :)

Jak sama nazwa wskazuje , dla odmiany postanowiłam zabrać się za... imagin :) Tak wiem że te dotychczasowe nie były do końca "udane" ale może z tym będzie inaczej. Jeśli Wam się spodoba - piszcie , a jeśli nie - to też piszcie ;) Imagin będzie się składał z trzech części a oto pierwsza z nich :

HARRY 

   - Nareszcie , to już dzisiaj - cieszyłaś się jak małe dziecko dokładając co chwilę rzeczy do walizki , która i tak pewnie ważyła już za dużo.
   - [T.I.] jesteś już gotowa ? - usłyszałaś z oddali Twój ukochany głos , głos Harrego.
   - Oczywiście , to będą nasze najlepsze wakacje zobaczysz - powiedziałaś obejmując jego szyję.
   - Wiem o tym bo będę tam z Tobą - odpowiedział wpatrując się w Ciebie jak w obrazek.
   - Ale pamiętaj że nie lecimy tam sami tylko jeszcze z Lou i El , Zaynem i Perrie , Liamem i Niallem więc nie licz do końca na chwile intymności - zaśmiałaś się.
   - Nawet wieczorami ? - mruczał Ci do ucha tym swoim zachypniętym i zmysłowym głosem.
Ty w odpowiedzi cmoknęłaś go w policzek i skończyłaś pakowanie , ponieważ za kilka godzin miałaś wyruszyć ze swoim ukochanym i przyjaciółmi na zasłużone wakacje - Hiszpania - to brzmiało jak marzenie.
Kiedy akurat się kąpałaś , zadzwonił Twój telefon :
   - Harry odbierz proszę ! - krzyknęłaś spod prysznica.
Po chwili chłopak wszedł do Ciebie i przekazał mniej więcej to , że Perrie i Eleanor już na nas czekają i warto byłoby przyspieszyć ruchy.
Ostatnie sprawdzenie wszystkiego , czy są bilety , czy prąd jest odłączony , czy w walizce są najpotrzebniejsze rzeczy.
   - Kochanie sprawdzałaś już to 2 razy , chodźmy - powiedział Harry.
Spełniłaś to o co prosił i po opuszczeniu domu udaliście się w stronę lotniska. Na miejscu było jak zwykle mnóstwo ludzi ale tak to już niestety bywa , wszędzie jest tłok. Mieliście jeszcze niecałą godzinę do odprawy więc Zayn zaproponował wszystkim lody w pobliskiej kawiarni. Gdy nadszedł już czas na odprawę , udaliście się na nią w znakomitych humorach , w końcu zapowiadało się na dwa tygodnie słodkiego lenistwa z najlepszą pod słońcem ekipą i z drugą połówką przy boku. Nic nie mogło tego popsuć , a jednak...
   - Witamy państwa na pokładzie naszego samolotu i dziękujemy za skorzystanie z naszych linii lotniczych , życzymy szybkiego i miłego lotu , nasz cel - Hiszpania , dotrzemy na miejsce za około 3 godziny - poinformowała was stewardessa.
   - Hmmm... trzy godziny , szybko zleci - powiedziałaś do Harrego który jeszcze się wiercił , kręcił i usadawiał. Siedzieliście w miarę blisko siebie , Ty z Harrym , przez wami Zayn z Perrie , za wami Lou i El a obok was Niall i Liam. Razem z Hazzą postanowiliście się zdrzemnąć więc wtulona w niego , ze słuchawkami w uszach zasnęłaś. Nie wiesz jak długo spałaś ale poczułaś że coś Tobą potrząsa więc się obudziłaś. W pierwszej kolejności myślałaś że to Harry Cię szturcha bo już dolecieliście ale jedyne co zobaczyłaś to jego słodką minę podczas snu. Kolejny typ padł na Lou bo mógł na przykład kopać albo ruszać Twoim siedzeniem. Odwróciłaś się , jednak on z El również spali , wtedy poczułaś kolejny wstrząs , po nim kolejny aż w końcu zaczęło telepotać całym samolotem. Wszyscy nagle się ożywili a ty wpadłaś w lekką panikę bo był to Twój pierwszy lot w życiu , a tutaj ewidentnie było coś nie tak.
   - Proszę się uspokoić , to tylko turbulencje - usłyszałaś znów głos stewardessy.
   - Harry coś się dzieje - powiedziałaś cała blada ze strachu.
   - Niedługo będziemy na miejscu , spokojnie - puścił Ci oczko i mocno objął ramieniem.
   - Przypomnij mi żebym nigdy więcej nie leciała samolotem - powiedziałaś w dalszym ciągu zestresowana.
   - Kocham Cię - powiedział Hazza i zaśmiał się.
   - Hahaha , ciekawe co ty byś zrobił jakbyś był na moim miejscu - wydzedziłaś przez zęby i odwróciłaś się z udawanym fochem.
No i zaczęło się... nagle znowu zaczęło trzęść samolotem , zawyło coś w rodzaju alarmu i zaświeciły się jakieś różne lampki. Twoja pierwsza automatyczna myśl to taka , że zaraz wydarzy się coś bardzo złego przez co zaczęłaś krzyczeć :
   - Co się dzieje ?
   - Proszę państwa nastąpiła pewna usterka samolotu , proszę założyć maski tlenowe te nad państwa głowami i na dany sygnał pochylić się do przodu , głowa między kolana - instruowała wszystkich
stewardessa - Lądujemy awaryjnie , proszę zachować spokój - dodała.
   - [T.I.] rób to co kazali , kochanie bez paniki - powiedział Harry pomagając założyć Ci maskę tlenową.
Pojedyńcza łza spłynęła po Twoim policzku bo nie wiedziałaś co wydarzy się w ciągu kilku najbliższych minut bądź sekund. Schowałaś głowę w kolanach i była to ostatnia rzecz jaką zapamiętałaś...

Zamiast kolejnego rozdziału opowiadania , jeszcze dziś ujrzycie... tak tak - gify ;)
Dzisiaj robimy sobie małą przerwę od opowiadań ale jutro jakiś rozdział zapewne się pojawi.
Nie żegnam się z Wami bo czas na drugą notkę... :)

1 komentarz: