HEJKA ;)
Dzisiaj dodam 3 notki , pierwszą z nich jest rozdział o Niallu , drugi będzie rozdział o Liamie a na koniec wisienka na nasz Directionowy torcik - gifowe imaginy xDOto rozdział z Niallem :
ROZDZIAŁ V
- Ty chyba nie mówisz poważnie - powiedziałam zaskoczona.- Jak najbardziej poważnie , musimy się jakoś odnaleźć w tej sytuacji - tłumaczył mi ojciec.
- Ale kiedy się o tym dowiedzieliście ? - spytałam.
- Ona wie już od tygodnia a mi powiedziała wczoraj- odpowiedział tata.
- Nie wierzę... - szepnęłam.
- Do mnie też to jeszcze nie dociera ale starajmy się mimo wszystko zachowywać normalnie - powiedział ojciec. Po moim policzku pociekło kilka łez. Byłam najzwyczajniej w świecie w szoku. Nie codziennie dowiadujemy się o tym , że najbliższa nam osoba jest... ciężko chora.
Tętniak - to słowo przyprawiło mnie o ciarki.
- To dlatego mama w ostatnim czasie zachowywała się dość... dziwnie , rozumiesz teraz o co chodzi i mam nadzieję , że nie będzie już dochodzić do takich spięć jak to przed chwilą - kontynuował ojciec.
- Tak ale nie rozumiem jednego , dlaczego nie mówisz nic o operacji ? - spytałam zdziwiona - Przecież to się da wyleczyć - powiedziałam.
- Mama... ona... ona nie chce - odpowiedział tata.
- Co ?! Czy już kompletnie jej odbiło ?! Niby dlaczego ?! - zbulwersowałam się.
- Nie powiedziałem ci jeszcze czegoś - odpowiedział zmieszanym tonem.
- To znaczy czego ? - powiedziałam strając się uspokoić.
- Nie powiedziałem ci , że będziesz miała rodzeństwo - powiedział ojciec.
W tym momencie totalnie mnie zatkało. Po chwili szepnęłam tylko :
- Tato wyjdź
- Julia to... - chciał coś powiedzieć.
- Wyjdź ! - krzyknęłam.
Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam bezsilnie płakać. Tętniak , ciąża , to było za dużo jak na 10 minut rozmowy. Miałam ochotę ukryć się w takim miejscu , w którym nikt by mnie nie szukał i byłabym sama ze sobą i swoimi myślami. Nie minęło wiele czasu kiedy usłyszałam na dole krzyki , rodzice się kłócili :
- Mówiłam ci żebyś jej nie mówił ! - krzyczała mama.
- Sama chciałaś to zrobić ?! - wtórował jej tata - Miałaś dużo okazji ! - kontynuował.
- Nie kłóć się ze mną ! - mówiła moja rodzicielka - Mam tego dosyć ! Mam dosyć i ciebie i tej przeklętej gówniary ! - krzyknęła w afekcie.
Oczywiście wszystko dokładnie słyszałam. Nie miałam zamiaru już tego znosić więc trzaskając głośno drzwiami wybiegłam z domu. Wiem że zachowałam się jak mała rozpuszczona dziewczynka ale też w końcu mogę chcieć odsapnąć od tych wszystkich problemów w domu. Udałam się tam gdzie ostatnio byłam z Niallem czyli nad rzekę. Usiadłam sobie nad jej brzegiem i opanowując łzy starałam się uspokoić. Wbiłam wzrok w płynącą wodę. Nie liczyłam czasu , nie myślałam o rodzicach a nawet o Niallu. Po prostu ja , tylko ja , bez żadnych kłopotów i zmartwień. Momentalnie zaczęłam zastanawiać się nad wyprowadzką z domu. Tylko skąd miałabym na to wziąć kasę jak nie od rozdziców ? Plan raczej trudny do zrealizowania. Nie wiedziałam właściwie co mam teraz ze sobą zrobić. Powrót do domu był ostatnią rzeczą jaką brałam pod uwagę. Pomyślałam , że może pójdę do Nialla ale nie chciałam zawracać mu głowy. Położyłam się na trawie patrząc nieustannie na nurt rzeki. Nim się obejrzałam , zasnęłam. Obudziłam się... w swoim łóżku a byłam przekonana że usnęłam nad wodą. Usłyszałam pukanie :
- Proszę - mruknęłam zaspana podnosząc się na pół leżąco.
- Dziecko ja przez ciebie zwariuję - powiedział mój tata i usiadł koło mnie.
Spojrzałam w okno i zobaczyłam , że jest już noc.
- Skąd ja się tu wzięłam ? - zapytałam.
- Myślisz że nie wiem gdzie się przed nami chowasz ? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Miałam nadzieję że nie - powiedziałam szczerze.
- Nie skończyliśmy rozmowy więc... - chciał powiedzieć ale po raz kolejny dzisiaj mu przerwałam.
- Tato dlaczego mi o niczym nie powiedzieliście ? Ja nie mam pięciu lat i jestem w stanie doskonale wszystko zrozumieć - powiedziałam z żalem w głosie.
- Ta sytuacja jest bardzo trudna dla nas samych więc nie chcieliśmy cię tym obarczać , masz 17 lat , swoje sparwy , być może... swoją drugą połówkę ? - zapytał podejrzliwie z uśmiechem tata.
Również się uśmiechnęłam i lekko zarumieniona odpowiedziałam tylko :
- Jeśli chodzi ci konkretnie o to czy mam chłopaka no to nie , nie mam.
- W takim razie z kim spędziłaś wczorajszą noc ? - pytał dalej.
- Z przyjacielem , bardzo dobrym przyjacielem - uśmiechnęłam się sama do siebie wspominając wczorajszą noc i naszą cudowną rozmowę.
- Od przyjaciela do chłopaka jest niedaleka droga więc po prostu uważaj - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Ja w ramach tego również go pocałowałam i mocno przytuliłam. Na chwilę zapomniałam o wszystkich złych rzeczach i poczułam ciepło na sercu.
- Dobrze śpij już - powiedział tata.
- Ok , do jutra - odparłam.
Ojciec wyszedł a ja nie mogłam zasnąć. Wierciłam się i kręciłam z boku na bok. Spojrzałam na zegarek , dochodziła północ. Chwilę się nad tym zastanawiałam ale w końcu się zdecydowałam :
- "Jeśli śpisz to przepraszam , chciałam tylko zapytać jak się czujesz ? Całuję , Julia :* - wysłałam to Niallowi. Praktycznie od razu dostałam odpowiedź :
- "Pewnie że nie śpię , wygłupiamy się jak zwykle z chłopakami , pamiętaj że jutro się widzimy , również mocno cię całuję , Niall :*"
Po przeczytaniu tego smsa w końcu spokojnie zasnęłam , z uśmiechem rzecz jasna...
No to jeszcze został nam Liam i gify :D
Do następnej notki , buziaki , Aga :*
Przejrzysty orginalny oby tak dalej Aga :*
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie ciąża? choroba? Jestem ciekawa co dalej wymyślisz kochana :*
OdpowiedzUsuńNo no, Nic dodać nic ująć. Zakochałam się w tej historii! Oddaj mi trochę talentu :D
OdpowiedzUsuń