One Direction

One Direction

30 września 2012

NIALL - ROZDZIAŁ IV

WITAJCIE KOCHANI :)

Nie było mnie przez dwa dni ale było to spowodowane kompletnym brakiem czasu , przepraszam :)
Bardzo Wam dziękuję za ponad tysiąc wejść na bloga , właściwie to obchodzi on dzisiaj swój pierwszy miesiąc , tym bardziej wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze :*
Dzisiaj przygotowałam dla Was IV rozdział z Niallem , miłego czytania :)

ROZDZIAŁ IV

"Noc z Niallem" upłynęła mi bardzo szybko. Nigdy z nikim nie gadało mi się tak dobrze jak z nim. Była 9 rano (sprawdziłam na telefonie). Leżałam sobie wygodnie w łóżku Nialla jednak postanowiłam wstać. Zrobiło mi się go szkoda bo spał na zimnej podłodze w samym dresie i koszulce. Przykryłam go kołdrą , którą zdjęłam z łóżka i poszłam do łazienki , wszyscy jeszcze spali. Doprowadziłam się jako tako do porządku. Miałam u chłopaków ogromny dług wdzięczności , zwłaszcza u Nialla dlatego w ramach podziękowania postanowiłam przygotować im wielkie śniadanie. Zrobiłam jajecznicę , tosty i różnorakie kanapki. Naszykowałam mleko i płatki gdyby ktoś miał na nie ochotę. Kawa , herbata , sok - co tylko dusza zapragnie. Pierwszy "wyłonił" się Liam :
   - Dzień dobry , jak się spało ? - zapytałam chłopaka.
   - Wow Julia co to wszystko jest ? - powiedział jeszcze lekko zaspany Liam i podrapał się po głowie.
   - Eee... śniadanie ? - zaśmiałam się - Siadaj i wcinaj bo zaraz będzie zimne - dodałam.
Kolejny wstał Lou. Jego włosy przypominały bliskie spotkanie z tornadem :
   - Siemanko - powiedział.
   - Cześć Louis , na co masz ochotę ? - pokazałam ręką na jedzenie.
   - Sama wszystko zrobiłaś ? Niall to szczęściarz - powiedział ze swoim szelmowskim uśmieszkiem i zasiadł przy stole. Nie za bardzo zrozumiałam o co mu chodzi.
Następny był Hazza którego tylko naga sylwetka przemknęła do łazienki.
   - Ubieraj gacie zboczeńcu ! - krzyknął Lou a Liam za śmiechu prawie zachłystnął się kanapką.
Ku naszym oczom pojawił się Zayn. Zdziwiłam się bo podobno to on lubi najdłużej spać.
   - Hej wszystkim - powiedział zaspany i podszedł do nas ziewając i przeciągając się - Ale smakołyki - dodał i zabrał się na tosta.
Brakowało nam tylko Nialla. Jedzeniem pachniało w całym domu więc zastanawiałam się , dlaczego jeszcze nie wstał.
   - Pójdę sprawdzić co u niego - powiedziałam i poszłam do "naszego" pokoju.
Chłopak w dalszym ciągu spał na podłodze owinięty kołdrą. Nachyliłam się nad nim i szepnęłam cicho :
   - Niall śniadanie na stole , wstajesz ?
Horan otworzył oczy ale nie miał dziarskiej miny , trząsł się.
   - Co się dzieje ? - zapytałam i automatycznie przyłożyłam dłoń do jego czoła. Było gorące.
   - Nic , już wstaję - odpowiedział chłopak i podniósł się z podłogi.
   - Chwila moment , dobrze się czujesz ? Wydaje mi się że masz gorączkę - powiedziałam.
   - Wszystko ok - uśmiechnął się.
   - Gdzie macie jakiś termometr ? - nie dawałam za wygraną.
   - Nie wiem , nie pamiętam - odpowiedział chłopak.
   - Liam !! - krzyknęłam - Macie w domu termomert ?!
Liam przyszedł do pokoju i zapytał :
   - A co się stało ?
   - Niall ma chyba gorączkę , chcę sprawdzić - odparłam.
   - Czekaj , jest w łazience , zaraz przyniosę - powiedział Li.
   - Julia nic mi nie jest - bronił się dalej Niall ale bezskutecznie , byłam strasznie uparta.
   - Kładź się do łóżka - powiedziałam stanowczo.
Po chwili Liam wrócił z termometrem.
   - Wkładaj - powiedziałam.
Niall dał sobie w końcu spokój i robił wszystko co mu kazałam.
   - 38,3 C to dużo , wszystko przez to że spałeś na podłodze , to przeze mnie - zaczęłam się obwiniać.
   - Nic się nie stało , chwilę posiedzę i mi przejdzie , spokojnie - mówił Niall.
   - Wasz menager mnie zatłucze , przecież macie dużo spotkań , koncerty , ty nie możesz być chory - zaczęłam panikować.
   - Julia uspokój się - powiedział Liam - Przyniosę mu jakieś witaminy i gorącą herbatę i od razu stanie na nogi , zostań tu - dodał i poszedł do kuchni.
   - Przepraszam Niall - powiedziałam i usiadłam koło niego.
   - Spoko - odparł - Nawet fajnie się tu tak leży - zaśmiał się.
   - Nawet tak nie mów , gdybym sobie wczoraj poszła nie spędzałbyś nocy na zimnej podłodze , jaka ja jestem głupia - prowadziłam swój monolog. Niall chyba miał mnie już dosyć bo nagle się podniósł , zbliżył się do mnie i ... (myślałam że chce mnie ochrzanić albo coś) pocałował mnie w usta.
Nie wiedziałam co zrobić więc po prostu wstałam i wybiegłam mijając tylko zdziwionego Liama idącego z herbatą.
   - Julia ! - usłyszałam tylko za sobą.
Udałam się w moje miejsce ( tak , to w którym byłam ostatnio z tym nieszczęsnym Markusem) i gapiłam się tępo w jeden punkt. Chyba nadszedł czas żebym wszystko sobie w końcu poukładała bo jak na razie moje życie wygląda jak porozsypywane puzzle. Czas podjąć jakieś konkretne decyzje , niedługo skończę 18 lat i w końcu będę wolna.
   - Muszę być silna - mówiłam sama do siebie - Zaraz wrócę do domu i nie dam się zgnębić matce , nie będę tańczyć tak jak ona mi zagra , od dzisiaj będę inna , lepsza - stwierdziłam.
Ale o co chodziło Niallowi ? Dlaczego mnie pocałował ? Bardzo go polubiłam , on mnie chyba też ale nie sądzę żeby to była miłość. Cóż , będzie jeszcze czas żeby się nad tym zastanowić.
   - Dobra , pora na starcie z kochaną mamusią - pomyślałam ironicznie i zebrałam się w drogę do domu...
Weszłam do domu normalnie ,  bez stresu , miałam wywalone na to z czym moja rodzicielka zaraz wyskoczy , nie musiałam długo czekać :
   - Chodź tutaj gówniaro ! - krzyczała na dzień dobry , była z ojcem.
   - Nie krzycz , nie robisz tym wrażenia - mówiłam spokojnie i bez emocji.
   - Do kurwy nędzny ty podły bachorze czemu cię nie było całą noc ??!! - to już nie był krzyk tylko wrzask.
   - Uspokój się kochanie - hamował ją tata.
   - Ona ma 17 lat , jak mam być spokojna ?! - kontynuowała - I jeszcze puszcza się nie wiadomo z kim i nie wiadomo gdzie na prawo i lewo - kipiała złością matka a ja cały czas byłam opanowana.
   - Nie na prawo i lewo i nie byle z kim - powiedziałam.
   - Tak ?! W takim razie czyj głos słyszałam wczoraj w słuchawce co ?! - zapytała kobieta.
   - Przyjaciela - odpowiedziałam.
   - Przyjaciela tak ?! Takiego który zdążył cię już przelecieć albo jeszcze Bóg wie co ?! - darła się matka.
   - O czym ty mówisz kobieto ? Jakie przeleciał ? On nie jest jak twój Markusek który chce wszystkiego od razu , w jakim ty świecie żyjesz ? - mówiłam.
Kiedy tylko to powiedziałam od razu rzuciła się na mnie z łapami ale ojciec ją powstrzymał.
   - Dość tego ! - powiedział stanowczo - Ty nie odzywaj się tak do matki a ty jej nie bij - dodał.
   - Już to zrobiła - odparłam i pokazałam mój ślad na twarzy.
   - Ty suko ! - krzyknęła.
   - Wczoraj mówiłaś , cytuję "mała zdziro" więc trzymaj się lepiej jednej wersji - powiedziałam.
   - Starczy ! - krzyknął w końcu ojciec - Julia idź do siebie , zaraz tam przyjdę i porozmawiamy - oznajmił.
   - Dobrze tato - uśmiechnęłam się do niego i wieeelką satysfakcją udałam się do siebie. W końcu matce poszło w pięty.
Usiadłam w fotelu i wybrałam numer do Nialla aby wytłumaczyć mu moje zachowanie , nie chciałam żeby mnie wziął za jakąś wariatkę.
   - Haloo ? - usłyszałam głos... Louisa a kogóż by innego.
   - Louis daj mi proszę Nialla - powiedziałam.
   - A kto mówi ? Nialla powiadasz ? - zgrywał się.
   - Lou daj mi ten telefon ! - usłyszałam w tle głos Horana.
   - Masz szczęście , może rozmawiać - zaśmiał się Tomlinson i przekazał słuchawkę Niallowi.
   - Tak ?
   - Eeem... cześć Niall tutaj Julia - powiedziałam.
   - Tak , domyśliłem się , co tam ? Jesteś w domu ? Jak tam sytuacja ? - spytał chłopak.
   - Opanowana - odparłam - Słuchaj , chciałam cię przeprosić za tą całą akcję , pewnie masz mnie za jakiegoś czubka - zaśmiałam się.
   - Przemknęła mi przez głowę taka myśl ale nie , nie mam cię za czubka - zaśmiał się też Niall.
   - A w ogóle to jak się czujesz ? - zapytałam.
   - Liam dał mi jakieś świństwa zwane lekami i trochę lepiej - odpowiedział.
   - Cieszę się bo wiesz , dalej mam wyrzuty sumienia - powiedziałam.
   - Spotkamy się jutro ? - zaproponował Niall.
   - Masz się leczyć a nie się ze mną spotykać - odparłam niby to poważnym tonem.
   - Prooooszę , przyjdź do nas jutro - nalegał chłopak.
   - No nie wiem , jeśli ci na tym tak zależy to w porządku - powiedziałam uśmiechnięta.
   - Kochana jesteś , do zobaczenia - powiedział Niall.
   - Do jutra - odparłam i rozłączyłam się.
Dosłownie po chwili usłyszałam pukanie do pokoju. No tak , tata.
   - Mogę ? - zapytał.
   - No pewnie - odpowiedziałam - Nawet nie pytaj - dodałam z uśmiechem.
   - Muszę ci coś powiedzieć , nie będzie to miłe ani przyjemne więc proszę wysłuchaj mnie , chodzi o mamę...


Na koniec jeszcze raz WIELKIE PODZIĘKOWANIA ZA ODWIEDZINY BLOGA I KOMENTARZE  - JESTEŚCIE KOCHANE :*
Jutro wstawię Wam imaginy z gifami i jednego normalnego imagina :)
PYTANKO : O kim ma być imagin i czy chce ktoś dedykację ??
Pozdrawiam Was skarby :)

Buziaki , Aga :*



2 komentarze:

  1. No nie znów w świetnym momencie przerwałaś... wybaczę, jeżeli zadedykujesz mi imagin ;) a o kim sama zdecyduj ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim momencie! xD jest świetnie, czytam dalej:)

    OdpowiedzUsuń